Farmy kart SIM mogły sparaliżować sieci komórkowe w Nowym Jorku. Kto za tym stoi?
Farmy kart SIM to systemy, do których podłączone są ogromne liczby owych kart identyfikujących użytkownika sieci komórkowej, używane często do nielegalnych aktywności. Amerykańska tajna służba Secret Service odkryła i unieszkodliwiła takie farmy SIM na terenie Nowego Jorku. Były one aktywne podczas spotkań ONZ i mogły sparaliżować sieci komórkowe. Zmasowana aktywność tych kart mogła doprowadzić do blackoutu. Zdaniem tajniaków była to dobrze zorganizowana operacja, którą mogły kierować obce państwa.

Spis treści:
- Farmy kart SIM. Narzędzie w rękach oszustów i agentów dezinformacji
- Secret Service odkryła farmę SIM w Nowym Jorku. To operacja obcego państwa?
- Służby udaremniły blackout sieci komórkowej podczas spotkań ONZ
Farmy kart SIM. Narzędzie w rękach oszustów i agentów dezinformacji
Farmy kart SIM to systemy elektroniczne i teleinformatyczne, w których zainstalowanych mogą być nawet setki tysięcy tych kart. Pozwala to organizatorom przedsięwzięcia zarządzać nimi centralnie i w sposób zautomatyzowany. Dzięki temu każdej karty SIM nie trzeba z osobna wkładać do gniazda w telefonie. Każda z tych kart SIM jest osobnym identyfikatorem użytkownika sieci komórkowej.
Kiedy wszystkie te karty są zarządzane w jednym systemie, operator farmy może wykonywać za ich pomocą zmasowane akcje na dużą skalę, np. z każdej z tych kart jednocześnie prowadząc rozmowy telefoniczne albo łącząc się z internetem. Może to doprowadzić do przeciążenia sieci komórkowej na danych obszarze, choć nie tylko.
Systemy tego typu mogą być także wykorzystywane do masowego wykonywania połączeń telefonicznych i rozsyłania SMS-ów w celu wykradania danych, podszywając się pod legalne instytucje, urzędy lub dostawców usług (operacje phishingowe). Mogą też służyć do rozsyłania spamu.
Farmy SIM mogą też być używane do autoryzacji fałszywych kont, np. na portalach społecznościowych takich jak Facebook czy X (Twitter), którymi z kolei zarządzają farmy botów czy też farmy trolli. Konta te znane są z rozpowszechniania dezinformacji i propagandy, a nawet dyskutowania z użytkownikami tych serwisów. Mogą także być wykorzystywane w oszustwach internetowych i telefonicznych.
Secret Service odkryła farmę SIM w Nowym Jorku. To operacja obcego państwa?
Agenci tajnej służby U.S. Secret Service odkryli i dyskretnie wyłączyli farmy kart SIM, które aktywnie działały w Nowym Jorku. Miało to miejsce w ostatnich dniach, gdy w aglomeracji trwały spotkania ONZ. Tajniacy zidentyfikowali co najmniej kilka takich miejsc, w których działało ponad 100 tysięcy kart SIM. Farmy te mogły być wykorzystywane do sabotażu, wliczając w to paraliż sieci komórkowych.
Według przedstawiciela nowojorskiego oddziału USSS, Matta McCoola, ujawnione przez służby farmy SIM były aktywne akurat w Nowym Jorku i w tym czasie nie przez przypadek. To jego zdaniem dobrze opłacona i zorganizowana operacja, prawdopodobnie nadzorowana przez hakerów bądź inne osoby działające w służbie obcych państw (co w nomenklaturze cyberbezpieczeństwa nosi nazwę "nation-state actors"). Na miejscu znaleziono też broń i narkotyki. Śledztwo w tej sprawie wciąż trwa i póki co organizatorom nie postawiono zarzutów.
Oficjalnie nie podano, kto jest podejrzany, jednak w przypadku wspomnianych "nation-state actors", prowadzących wrogie działania wymierzone w państwa członkowskie NATO, wielokrotnie w historii oskarżano o nie Rosję, Chiny, Koreę Północną czy Iran.
Służby udaremniły blackout sieci komórkowej podczas spotkań ONZ
Do czego zdolna jest taka farma SIM? Zdaniem agenta Secret Service zmasowana aktywność tych kart, gdyby pozostała niewykryta i niestłumiona, mogłaby doprowadzić do sparaliżowania sieci komórkowych w Nowym Jorku. Byłaby to sytuacja podobna do tej z 11 września 2001 roku (po atakach na WTC) oraz 15 kwietnia 2013 roku (po zamachu podczas maratonu w Bostonie), kiedy to sieci telefoniczne zostały przeciążone i nastąpił ich blackout.
Blackout komórkowy może, ale nie musi być związany z blackoutem energetycznym. To sytuacja, w której ruch w sieci komórkowej jest tak duży, że przeciąża infrastrukturę i brakuje przepustowości dla pozostałych użytkowników sieci. Staje się ona niewydolna i komunikacja jest wysoce utrudniona.
Nietrudno sobie wyobrazić, że to scenariusz pożądany przez służby wrogich państw, do których arsenału metod należą dywersja, sianie chaosu i dezinformacji, a także inne operacje psychologiczne. Próba destabilizacji sieci komórkowych w Nowym Jorku - nie tylko samej aglomeracji miejskiej, ale też w trakcie spotkań ONZ - w tym czasie nie była więc pewnie przypadkiem.