Czym tak naprawdę jest IPv6?
Uruchomiono już protokół IPv6, który zwiększył liczbę dostępnych adresów IP na świecie z 4,3 miliarda do liczby niewyobrażalnej. Brzmi groźnie, ale implementacja nowego protokołu jak na razie przebiega bezboleśnie. Co tak naprawdę jest niezwykłego w IPv6?
Nie trzeba robić nic, żeby się na nowy protokół przesiąść. Tak naprawdę zdecydowana większość urządzeń podpiętych obecnie do sieci i tak nie jest z nim kompatybilna. Jeszcze długi czas IPv6 i IPv4 będą działać równolegle i jak mówią ci, którzy nad pierwszym z tych protokołów pracowali "Wsparcie dla IPv4 oraz sprzętu z nim współdziałającego nie zostanie zarzucone w najbliższej przyszłości". Jeśli już jednak do takiej przesiadki będziemy zmuszeni, wystarczy zmiana sprzętu lub oprogramowania. Czyli na przykład zaopatrzenie się w nowy system operacyjny lub router.
Nowy protokół nie wpłynie na to, w jaki sposób korzystacie z sieci. Przynajmniej jeśli jesteście w tak zwanej "zdecydowanej większości internautów". Albowiem zaledwie ułamek użytkowników internetu może napotkać pewne problemy przy próbach połączenia się z wybranymi witrynami. Także nie ma się czego bać.
Na pytanie "Ilu internautów korzysta w tej chwili z IPv6?" odpowiedź może być jedna. Znaczy nie, odpowiedzi może być całe multum, wliczając w to "Nie wiem", "42" czy "tysiąc", ale tylko jedna z nich będzie prawdziwa. Do końca czerwca dostęp do nowego protokołu ma mieć jeden procent userów.
Już można zresztą go używać. Microsoftu zaczął implementować IPv6 z automatu w Viście. Jako że implementacja ta konfiguruje się sama, komputer może puszczać ruch przez IPv6, podczas gdy użytkownicy nawet o tym nie wiedzą.