Dwóch autorów jednej wiadomości? Twitter wprowadza małą rewolucję

Twitter wprowadzi funkcję, na którą wielu czekało, jeszcze więcej osób nigdy z niej nie skorzysta, a inni będą zastanawiać się po co? Podobne narzędzie znajduje się już w innym, równie popularnym serwisie społecznościowym.

Funkcja współautorstwa na Twitterze. Fot. Alessandro Paluzzi/Twitter
Funkcja współautorstwa na Twitterze. Fot. Alessandro Paluzzi/Twitter123RF/PICSEL

Twitter bez wątpienia jest jedną z najbardziej popularnych platform społecznościowych na świecie. Wśród użytkowników social mediów można zauważyć trend na krótkie formy przekazu. Na TikToku królują kilkusekundowe nagrania wideo, Instagram stawia na wideo, zdjęcia i relacje. Z kolei na Twitterze rządzą krótkie wiadomości informacyjne, nierzadko opatrzone fotografią lub nagraniem.

Twitter już jakiś czas temu potwierdził, że pracuje nad rozwojem nowego narzędzia. Deweloper i analityk Alessandro Paluzzi udostępnia, co najmniej od grudnia, informacje o tym, że Twitter pracuje nad wprowadzeniem funkcji dwóch autorów. Lecz dopiero ostatnio ujawniono jak to będzie działać. W praktyce będzie wyglądało to tak, że przy tweecie będą wyświetlać się dwa awatary oraz dwa podpisy.

W przypadku funkcji współautorstwa nie można określić Twittera mianem pioniera. Szczególnie, że konkurencyjny Instagram oferuje coś podobnego od 2021 roku. Istnieje wiele powodów, dla których dwa konta mogą chcieć, aby ich nazwiska były dołączone do jednego postu, od partnerstw marek, po kampanie reklamowe z udziałem influencerów lub po prostu oznaczenie współautora zabawnej konwersacji lub żartu.

Według ilustracji opublikowanych przez analityka, do współtworzenia tweeta będzie można zaprosić tylko konta publiczne, które Cię śledzą, i będą one musiały zaakceptować twoje zaproszenie. Po opublikowaniu wspólne tweety będą udostępniane obserwującym z obu kont, a oba awatary będą wyświetlane w lewym górnym rogu posta.

Twitter ani analityk nie wspominają jeszcze, na jakim etapie rozwoju jest wspomniana funkcja. Nie wiadomo też, kiedy ani czy w ogóle ujrzy światło dzienne. Ale biorąc pod uwagę fakt, że przynajmniej jeden z konkurentów Twittera już oferuje taką funkcję, wydaje się, że platforma społecznościowa będzie chciał pójść w jego ślady.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas