Hakerzy na uniwersytetach

Amerykańskie uniwersytety przeżywają plagę hakerów, atakujących uczelniane serwery. Przyciągają one nowicjuszy w tym fachu, którzy znajdują w nich rozległe pole do trenowania się w umiejętnościach. Jednak, jak twierdzi Dave Dittrich, zajmujący się komputerowymi systemami bezpieczeństwa na Uniwersytecie Waszyngtońskim, do uniwersyteckich serwerów włamują się także starzy wyjadacze.

Amerykańskie uniwersytety przeżywają plagę hakerów, atakujących uczelniane serwery. Przyciągają one nowicjuszy w tym fachu, którzy znajdują w nich rozległe pole do trenowania się w umiejętnościach. Jednak, jak twierdzi Dave Dittrich, zajmujący się komputerowymi systemami bezpieczeństwa na Uniwersytecie Waszyngtońskim, do uniwersyteckich serwerów włamują się także starzy wyjadacze.

Uczelniane systemy są dla nich dobrą bazą do szerzej zakrojonych ataków na strony wielkich korporacji czy agencji rządowych. Na przykład już w lutym 2000 r. opinię publiczną zaalarmowały włamania na strony między innymi eBay i CNN.com, do których wykorzystano uniwersyteckie komputery, na które dokonano włamania wcześniej. Wysłano z nich na strony zaatakowanych spółek gigantyczne ilości wiadomości, co zablokowało te strony dla innych użytkowników.

(Enter)

Dowiedz się więcej na temat: haker
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy