Holenderskie plany totalnej kontroli sieci

Zawsze wydawało mi się, że w przesiąkniętej kupieckim pragmatyzmem Holandii, nie mogą pojawić się pomysły ograniczające wolność. Myliłem się. Holenderski minister sprawiedliwości chciałby, by policja mogła włamywać się do komputerów i usuwać dane użytkowników. I to nie tylko tych, którzy fizycznie znajdują się w Holandii.

Holenderska policja będzie mogła włamywać się do komputerów w dowolnym kraju?
Holenderska policja będzie mogła włamywać się do komputerów w dowolnym kraju?123RF/PICSEL

15 października tego roku holenderski minister sprawiedliwości i bezpieczeństwa zaproponował regulacje, które pozwoliłyby holenderskiej policji włamywać się na komputery i telefony komórkowe użytkowników, instalować na nich oprogramowanie szpiegujące ich działania, przeszukiwać zawartość ich dysków oraz usuwać znajdujące się na nich dane. Holenderska policja nie byłaby ograniczona terytorialnie.

Co gorsza, jeśli holenderskiej policji nie udałoby się fizycznie zlokalizować urządzenia (ponieważ, na przykład znajdowałoby się ono w sieci Tora, albo komuś nie chciałoby się szukać), Holendrzy nie mają nawet zamiaru prosić organów żadnego państwa o pomoc prawną - po prostu włamią się i zrobią swoje.

Sam pomysł, by policja otrzymała uprawnienia by włamywać się na komputery użytkowników jest wystarczająco poroniony. Pomysł, by holenderska policja mogła włamywać się na komputery znajdujące się w innych jurysdykcjach jest jeszcze bardziej absurdalny. Jeśli propozycja zostanie przyjęta, inne kraje będą chciały pójść w ślady Holandii. A rezultatem nie będzie zwiększenie bezpieczeństwa, jak uzasadnia swoją propozycję holenderski minister, tylko kontrola obywateli oraz cyfrowy bałagan pomiędzy krajami, które same zaczną włamywać się do komputerów w innych krajach.

A ostatecznie cierpieć na tym będą zwykli użytkownicy ponieważ cyberprzestępcy i tak znajdą sposób by się uchronić przed działaniami rządów. Miejmy nadzieję, że Stany Generalne wybiją ministrowi ten pomysł z głowy.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas