Hustler będzie polował na piratów
Czasopismo dla dorosłych Hustler postanowiło walczyć z osobami rozpowszechniającymi jego treści w internecie. Wydawca pisma zatrudnił firmę Media Protector, do obowiązków której będzie należało namierzanie i wyłapywanie osób podejrzanych o łamanie praw firmy poprzez nielegalne udostępnianie materiałów.
Działanie wspomnianej firmy jest zbliżone do działania Digiprotect, współpracującego obecnie z prawnikami Davenport Lyons w Wielkiej Brytanii. Ma na celu namierzanie adresów IP osób udostępniających bez pozwolenia materiały chronione prawami autorskimi poprzez podłączenie się do sieci BitTorrent, eD2k i innych sieci udostępniających pliki.
Następnie Media Protector będzie kooperować z prawnikami tak, aby zmusić dostawców internetu (ISP) do ujawnienia danych podejrzanego o udostępnianie materiałów Hustlera. Do takich osób będą kierowane listy nakazujące zapłacenie grzywny, w razie odmowy sprawa trafi do sądu.
Dyrektor naczelny Media Protector - Rainer Strassmeir, uważa, że agresywna polityka antypiracka to klucz do zasiania strachu wśród odbiorców, nielegalnie pobierających materiał. Wierzy on, że spadek piractwa będzie prowadził do wzrostu sprzedaży legalnych materiałów.
Digiprotect, inna firma antypiracka, ma podobne cele. Pomaga klientom obrócić piractwo na ich korzyść i czerpać z tego profity. Jednakże, jak twierdzą prawnicy współpracujący z tą firmą, głównym celem jest zwalczanie piractwa i żadne z działań nie ma podtekstu finansowego.
Strassmeir nie krępuje się mówić, iż stara się czerpać korzyści z piractwa. Twierdzi, że jego klienci są zadowoleni z nowego sposobu zarabiania na osobach łamiących prawa autorskie. Dowody zebrane przez Media Protector w zeszłym roku zostały jednak zakwestionowane, okazując się nie w pełni wiarygodnymi.