Jak piraci zmieniają rynek
Koncerny muzyczne, po latach walki z piractwem, zaczynają stosować nową strategię. Wzięły sobie do serca hasło "jeśli nie możesz ich pokonać, dołącz do nich" i coraz częściej podpisują umowy z dostawcami internetu czy usług i produktów telekomunikacyjnych.
W ramach tych umów część pieniędzy, które klient płaci za towar lub usługę wędruje do kasy koncernów muzycznych, a w zamian za to konsument ma prawo do pobrania dowolnej liczby plików muzycznych.
Przykładem takiego działania jest oferowana przez Nokię usługa Comes With Music. Posiadacze niektórych modeli telefonów Nokii lub też osoby korzystające z konkretnych taryf, mają prawo do nieograniczonego korzystania z katalogu zawierającego ponad 4 miliony utworów.
Podobne umowy oferowane są dostawcom internetu, a ci coraz częściej z nich korzystają. W obu opisywanych przypadkach za pobieranie muzyki płacą ci, którzy chcą, czyli osoby korzystające z wybranej przez siebie usługi bądź urządzenia.
Istnieją jednak obawy, że za piractwo zapłacimy wszyscy. Na Wyspie Man już rozpoczęto wdrażanie systemu, w ramach którego każdy użytkownik sieci szerokopasmowej będzie musiał wnosić niewielką comiesięczną opłatę licencyjną. Da mu to prawo do legalnego pobierania plików muzycznych z dowolnego dostępnego w sieci źródła. Opłatę będą jednak wnosili wszyscy, niezależnie od tego, czy mają zamiar pobierać pliki.
Autor: Mariusz Błoński