Jak rozwiązać problem ściągania z sieci?
W roku 2006 rozpoczęła się zorganizowana walki z piractwem, jednak analitycy są zgodni, że są to jedynie środki zapobiegawcze, które problemu nie rozwiążą.
Wszystkie MP3 świata
Allofmp3 to ekstremalny przykład piractwa, ale w krajach, w których prawo autorskie jest pustym słowem, taka witryna nie może zaskakiwać. Jeśli jednak weźmiemy po uwagę, że ta rosyjska strona operuje w języku angielskim, a absolutnie każdy może zostać jej klientem - mamy problem. Ile kosztuje soundtrack z filmu "Tupot małych stóp" w Allofmp3? Dwa dolary. Podobnie jest z innymi płytami. W sklepie iTunes za jedną piosenkę płaci się około 99 centów - dla większości internautów wybór jest oczywisty.
Z przeprowadzonego przez analityków grupy NPD wynika, że model komunikacji peer-to-peer (P2P) przy ściąganiu plików korzysta pięć razy więcej internautów, niż z legalnych (i płatnych) źródeł pobierania danych - te badania pokazują, że świadomość internautów, jeśli chodzi o obronę praw autorskich, jest niska. A jeśli dodamy do tego fakt, że dzięki P2P mamy dostęp np. do seriali, które nigdy nie wyjdą poza granice USA - sytuacja wydaje się beznadziejna. Czy można jakoś zatrzymać ten proces i przekonać surfujących po sieci do rezygnacji z P2P, przy pomocy którego w znacznej części (ponad 90 proc.) przypadków ściąga się pliki naruszające prawa autorskie?
Ściągaj legalnie
Skoro tak wielu młodych ludzi korzysta z P2P, najlepszym sposobem na zatrzymanie masowego ściągania plików jest legalny download przy pomocy peer-to-peer właśnie. Ale to tylko początek - drastycznej zmianie musi ulec także i sama cena.
Przede wszystkim porno
Wielkie wytwórnie bały się legalnego umieszczenia swoich filmów w internecie. Jednak po gigantycznym sukcesie ITunes nie było odwrotu - 2 lata temu nikt nie wyobrażał sobie opcji ściągnięcia najnowszego odcinka "Gotowych na wszystko" na iPoda. Branża jednak nie tylko dostrzegła potencjał takiego przedsięwzięcia, ale i ujrzała w nim szansę na zatrzymanie lawiny piractwa. W 2007 roku nie będzie wytwórni filmowej, która nie udostępni swoich produkcji w sieci, podobnie jak ma to dzisiaj miejsce z muzyką. A bez opakowania, sklepowej marży czy innych dziwnych opłat, ceny filmów spadną.
Wytwórnie filmowe w roku 2007, dzięki P2P, mają szansę na zdobycie nowych klientów - oby ją wykorzystały.
Łukasz Kujawa