Jak tracimy prywatność

Bruce Schneier, jeden z najbardziej znanych specjalistów ds. bezpieczeństwa ostrzega, że jeśli teraz nie zaczniemy dbać o wprowadzanie przepisów chroniących naszą prywatność w cyfrowym świecie, wkrótce może być już za późno.

Nieustannie zostawiamy nasze cyfrowe ślady   fot. Brad Martyna
Nieustannie zostawiamy nasze cyfrowe ślady fot. Brad Martynastock.xchng

Jego zdaniem, im dłużej tego typu przepisy nie są wprowadzane, tym mniejsze jest prawdopodobieństwo, że kiedykolwiek się pojawią i będą skuteczne. Uważa on, że młodzi ludzie, którzy już teraz przyzwyczaili się, iż olbrzymia ilość danych na ich temat krąży w sieci, nigdy nie będą mogli cieszyć się takim poczuciem prywatności, jak wcześniejsze pokolenia.

Nie zrozumieją też, że brak prywatności oznacza oddanie większej władzy w ręce rządów i biznesu. Obecnie, zdaniem Schneiera, mijają ostatnie chwile, by to zmienić. Kolejne pokolenia nie będą zmianami zainteresowane, gdyż wyrosną w świecie bez prywatności, nie zrozumieją więc problemu.

Obecnie żyjemy w czasach gdy przechowywanie informacji (z transakcji kartami płatniczymi, serwisów społecznościowych, wyszukiwarek czy witryn WWW) jest łatwiejsze i tańsze, niż ich posortowanie i wykasowanie. Dlatego też informacja cyfrowa nigdy nie znika.

Mamy więc do czynienia z zupełnie nową sytuacją. Przez całą historię ludzkości dysponowaliśmy niewielkimi ilościami informacji lub wręcz żadnymi, na temat indywidualnego człowieka. A to, co mieliśmy, bywało zapominane. Jesteśmy gatunkiem, który zapomina. Nie wiemy, jak to jest żyć w świecie, który nigdy nie zapomina - mówi Schneier.

Przykładem tego, jak łatwo rezygnujemy ze swojej prywatności, mogą być serwisy społecznościowe. Na 43 tego typu witryny w Wielkiej Brytanii wszystkie były skonstruowane tak, by znalezienie i zrozumienie ustawień dotyczących prywatności było trudne. Z tego też względu zdecydowana większość ich użytkowników pozostawała przy ustawieniach domyślnych, a więc zdradzających olbrzymią ilość danych.

Zarówno rządom, jak i biznesowi, taka sytuacja jest na rękę. Jesteśmy produktem Google'a, który Google sprzedaje swoim klientom. Mamy tyle prywatności, na ile pozwoli nam Facebook - stwierdził Schneier. Ekspert zauważa, że to nie tylko nasze dane, ale nasze życie, nad którym powinniśmy mieć kontrolę.

Mariusz Błoński

kopalniawiedzy.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas