Kalifornia opodatkuje muzykę online?
Aby załatać 7,5-miliardową dziurę budżetową Zgromadzenie Kalifornii chce opodatkować sprzedaż muzyki i filmów online. Przeciwni temu pomysłowi są jednak Republikanie oraz Arnold Schwarzenegger, gubernator stanu.
Zdaniem Charlesa Calderona, demokratycznego członka izby niższej parlamentu stanowego, Kalifornia winna nałożyć podatki na wszelkie pliki muzyczne i filmowe pobierane z internetu. Wszyscy sprzedawcy muszą być bowiem traktowani jednakowo.
Zwolnienie z obowiązku pobierania podatków sprzedawców internetowych stawia ich bowiem w uprzywilejowanej pozycji względem sklepów tradycyjnych.
Rozważania nad ewentualnym opodatkowaniem kupowanych w internecie plików jest częścią debaty na temat kondycji finansowej Kalifornii. Mimo, że jest ona najlepiej rozwiniętym stanem, boryka się z wysokim deficytem budżetowym, który szacowany jest na około 7,5 miliardów dolarów. Pomysł Demokratów ma pomóc ją załatać.
Pomimo faktu, że Demokraci posiadają większość w obu izbach parlamentu, wątpliwym jest, by udało im się obciążyć podatkami muzykę i filmy pobierane z sieci, gdyż na to zgodę wyrazić musi przynajmniej 2/3 Zgromadzenia (Demokraci nie mają aż takiej przewagi nad Republikanami), a także gubernator stanu, którym od 2003 roku jest Arnold Schwarzenegger.
Należący do Partii Republikańskiej były kulturysta i aktor całkowicie sprzeciwił się jakimkolwiek próbom wprowadzenia nowych podatków. Jego receptą na niedobory w kasie Kalifornii są bowiem drastyczne cięcia w wydatkach (najmocniej odczują to stanowe szkoły). Wygląda więc na to, że parlament Kalifornii będzie musiał poszukać pieniędzy gdzie indziej, niż w kieszeniach internautów.