KickassTorrents częściowo powraca do sieci

Najpopularniejszy na świecie serwis z torrentami, KickassTorrents, powrócił do internetu. I to w dwóch wersjach. Żadna z nich nie jest "tą prawdziwą", ale obie pokazują, że walka z piractwem nie jest taka łatwa.

W czwartek w Polsce zatrzymano 30-letniego Ukraińca, Artema Waulina, właściciela strony internetowej KickassTorrents, jednocześnie sama strona zniknęła z sieci. Do czasu. Podobnie jak w przypadku strona takich jak Pirate Bay, serwis wrócił do życia. Przynajmniej częściowo.

Mirror serwisu (coś na wzór sklonowanej, ostatniej wersji istniejącej przed zamknięciem) pojawił się w internecie dzięki platformie ISOHunt. Jeszcze lepszą "kopię" serwisu znajdziemy pod adresem Kat.am. Ta druga iteracja istnieje dzięki przechowywaniu danych w chmurze, jest rozproszona po całej sieci i rzekomo nie da się jej tak łatwo zamknąć. Oprócz torrentów, znajdziemy na niej petycje z prośbą o uwolnienie Waulina. Strona nie działa prawidłowo, często informując użytkowników o błędach serwera. Zobaczymy, czy organy ścigania znajdą sposób, aby zamknąć nowe wersje serwisu.

Oceniano, że stronę Kickass Torrents odwiedzało miesięcznie do 50 mln użytkowników, serwis zajmował 69. miejsce w rankingu najbardziej popularnych adresów internetowych na świecie.

Reklama


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Torrent
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy