Koniec eksperymentów Yahoo!

Yahoo wycofało się z systemu zamieniania treści emaili bez pytania nadawcy. Portal wprowadził technologię, której celem było zapobieganie uruchamianiu groźnych skryptów ukrytych w listach zapisanych w formacie HTML. Choć cel był szczytny, w efekcie znacznym zmianom podlegała również sama treść listów (zobacz tutaj. Co gorsza wszystko odbywało się po cichu.

Yahoo wycofało się z systemu zamieniania treści emaili bez pytania nadawcy. Portal wprowadził technologię, której celem było zapobieganie uruchamianiu groźnych skryptów ukrytych w listach zapisanych w formacie HTML. Choć cel był szczytny, w efekcie znacznym zmianom podlegała również sama treść listów (zobacz tutaj. Co gorsza wszystko odbywało się po cichu.

Sprawa wyszła na jaw, gdy coraz większa liczba użytkowników zaczęła skarżyć się na dziwne sformułowania - np. ponieważ zamiast wyrazu "eval" wstawiany był synonim "review", powstawały dziwaczne neologizmy: "medireview" (oryginalnie "medieval", czyli "średniowieczny"). Yahoo nadal bęcie stosować ten system, ale zamienione słowa zamiast synonimów będą miały podkreślenie przed pierwszą literą (zamiast "eval" jest "_eval"), dzięki czemu nie dojdzie do kłopotliwych pomyłek.

(Enter)

Gazeta Wyborcza
Dowiedz się więcej na temat: eksperymenty | Yahoo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama