Monitorujesz pracownika? Powiedz mu o tym!

Monitorowanie internetowej aktywności, podgląd ekranów pracowników w czasie rzeczywistym - takie środki stosują firmy, aby wiedzieć co robią ich pracownicy. Środki te mają zapewniać bezpieczeństwo i wysoką wydajność pracownika. Jeśli jednak pracownicy nie wiedzą o tym, że są monitorowani, pracodawca może łamać prawo.

Pracownik musi być poinformowany o monitorowaniu jego komputera przez przcodawcę fot. Steve Woods
Pracownik musi być poinformowany o monitorowaniu jego komputera przez przcodawcę fot. Steve Woodsstock.xchng

- Jeśli jakaś firma zatrudnia np. 100 pracowników z dostępem do internetu i nie sprawuje żadnej kontroli, każdego dnia traci średnio 19 osobodni. To znaczy, że jej wydajność spada o kilkanaście procent. Chodzi też o minimalizację ryzyka związanego z atakami sieciowymi, które rośnie proporcjonalnie wraz z liczbą odwiedzanych serwisów - mówi Jakub Sieńko z GFi.

Nie wszyscy podzielają pogląd dotyczący złego wpływu cyberslackingu (tj. korzystania z komputera służbowego w celach prywatnych) na efektywność pracownika. Doktor Brent Coker wykazał, że pracownicy, którzy rozsądnie surfują po internecie dla przyjemności w czasie godzin pracy są o 9 procent bardziej produktywni od tych, którzy tego nie robią.

Mniej kontrowersyjne jest stwierdzenie, że pracownik niemonitorowany stanowi zagrożenie. Poufne informacje wykradane "po godzinach" przez sprzątaczkę, oferty zgłaszane w przetargach przekazywane za pośrednictwem gry online - to niektóre z wykrytych incydentów dotyczących kradzieży tajnych danych w Polsce.

Sieńko dodaje, że pracodawcy mają do wyboru wiele narzędzi służących do monitorowania. Może to być oprogramowanie blokujące wybrane serwisy, systemy do podglądu ekranów pracowników w czasie rzeczywistym, a także aplikacje do ewidencji wychodzącej i przychodzącej poczty elektronicznej.

Nie ma przepisów więc...?

W polskim prawie nie istnieją regulacje określające, jaki rodzaj monitoringu może stosować pracodawca. Można oczywiście założyć, że dozwolone jest to, co nie jest zakazane.

- Sam fakt, że nie istnieją szczegółowe przepisy w tej materii, nie oznacza, że powinny zostać one stworzone. W tego typu przypadkach nadmierna kazuistyka nigdy się nie sprawdza - uważa Piotr Szczeszek, partner zarządzający w Kancelarii Szczeszek i Wspólnicy Sp.K.

Zdaniem ekspertów, pracodawca powinien samodzielnie definiować wewnętrzną politykę bezpieczeństwa, ale powinien też zadbać o to, aby pracownicy ją poznali i zaakceptowali. To istotne, bo wewnętrzne przepisy ustanowione przez pracodawcę mogą być w kolizji z prawami pracownika do prywatności, do tajemnicy korespondencji, do nie wykorzystywania jego danych osobowych do celów nieusprawiedliwionych celami zatrudnienia.

- W większości przypadków uzasadnione będzie okresowe sprawdzanie czy pracownik nie przechowuje na twardym dysku firmowego komputera nielegalnego oprogramowania, treści pornograficznych lub danych prywatnych. Jednak już oglądanie i udostępnianie osobom trzecim prywatnych zdjęć pracownika, wykrytych podczas monitoringu, najczęściej naruszy prawa pracownika - dodaje Piotr Szczeszek.

Pracodawca może więc instalować narzędzia do monitorowania internetowego ruchu, kontrolować pocztę elektroniczną i patrzeć na ekrany monitorów pracowników, ale powinno być jasne, że robi to w celu ochrony własnych interesów. Jeśli pracownicy nie wiedzą o tym, że są monitorowani, takie działania mogą być uznane za sprzeczne z prawem. Pracodawca dla własnego bezpieczeństwa powinien podjąć starania, aby można było wykazać, że pracownik wiedział o danym rodzaju monitoringu i go zaakceptował.