Nalot wywołał panikę w kafejkach

Nalot australijskiej policji na kawiarnię internetową w Sydney, która oferowała na sprzedaż sporą liczbę pirackiej muzyki i filmów zmusił konkurujące kafejki do błyskawicznej reakcji i usunięcia swoich nielegalnych "zasobów".

Pracownicy trzech dużych kawiarni internetowych poinformowali w wywiadzie dla "Sydney Morning Herald", iż udostępniali zazwyczaj swoim klientom piracką zawartość, jednak usunęli materiał naruszający prawa autorskie po informacji o nalocie policji na konkurencyjny lokal.

Coraz większy odsetek australijskich internautów uzyskuje w swoich domach szerokopasmowy dostęp do internetu, co niekorzystnie wpływa na liczbę odwiedzających kafejki internetowe. Ich właściciele poszukują więc innych sposobów przyciągnięcia klientów - jednym z nich jest szybki i łatwy dostęp do materiałów chronionych prawem autorskim.

Reklama

Sabiene Heindl, przedstawicielka Music Industry Piracy Investigations (MIPI), organizacji dbającej w Australii o przestrzeganie praw autorskich, poinformowała, iż zebrane w wyniku nalotu dowody zostaną przeanalizowane, a następnie można spodziewać się postawienia właścicielowi kafejki zarzutów.

Źródło: hacking.pl

Źródło informacji

hacking.pl
Dowiedz się więcej na temat: naloty | sydney
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy