Partia Piratów finansowana z budżetu
Nie udało się jej zdobyć miejsc w Bundestagu, jednak zapewniła sobie finansowanie z budżetu federalnego. Istniejąca od niedawna niemiecka Partia Piratów może chyba mówić o sukcesie w ostatnich wyborach.

Wybory do Bundestagu już za nami. O ile zaskoczeniem nie była wygrana chadeckiej koalicji CDU/CSU, o tyle słaby wynik Partii Piratów już tak. Jeszcze dwa tygodnie temu nic takiego obrotu sprawy nie zapowiadało. Partia cieszyła się prawie 9-procentowym poparciem wśród najmłodszego pokolenia Niemców. Pokolenia, które jednak nie ma jeszcze prawa głosu.
Piratenpartei zdobyła 845 904 głosy, co daje jej rzeczywiste poparcie społeczne na poziomie 2 procent. To zdecydowanie za mało, by zapewnić sobie miejsce w niemieckim parlamencie (próg dla partii to 5 procent). Wystarczyło jednak, by zapewnić sobie finansowanie z budżetu federalnego na poziomie około 720 tysięcy euro rocznie - podaje serwis TorrentFreak. Dla nowo utworzonej partii to dość znaczna suma.
Z przedstawionych przez niemiecką Partię Piratów danych wynika, że największych poparciem cieszy się ona w dużych miastach miastach. Przoduje pod tym względem Berlin - w jednym z jego okręgów - Berlin-Friedrichshain - Kreuzberg - Prenzlauer Berg Ost - poparcie wyniosło 6 procent. Kolejne dwa miejsca w zestawieniu zajmują także okręgi niemieckiej stolicy.
Widać jednak, że przed partią wciąż wiele pracy. Kilka miesięcy temu nie istniała ona na scenie politycznej, teraz ma około 10 tysięcy członków i dalej rośnie. Niemniej jednak Niemcy wydają się ją traktować z pewnym pobłażaniem, podobnie jak początkowo Zielonych. Warto jednak przypomnieć, że obecnie partia ekologów należy do największych partii w tym kraju. Czy podobnie będzie z piratami?