Podkradają pieniądze i dokuczają nauczycielom
W polskich szkołach pojawił się nowy problem - cyberbaiting, polegający na tym, że dzieci celowo dokuczają swoim nauczycielom , by nagrywać ich nerwowe reakcje telefonami komórkowymi i umieszczać w internecie.
Zły internet
Prawie 79 proc. dzieci z Polski, przyznało, że miało negatywne doświadczenia w internecie. Prawie 52 proc. miało co najmniej jedno poważne negatywne doświadczenie, jak np. otrzymanie nieprzyzwoitego zdjęcia od obcej osoby, zastraszanie lub stało się ofiarą cyberprzestępstwa. Do tego jedynie 39 proc. polskich rodziców stosuje narzędzia kontroli rodzicielskiej na domowych komputerach. Raport pokazuje także, że (globalnie) dzieci aktywne w sieciach społecznościowych znacznie częściej mają do czynienia z nieodpowiednimi treściami lub znajdują się w sytuacjach, z którymi nie potrafią sobie poradzić: problemy takie dotyczyły 74 proc. nieletnich użytkowników portali społecznościowych wobec 38 proc. dzieci stroniących od takich serwisów.
= Dzieci budują swoją tożsamość online wcześniej niż kiedykolwiek przedtem - powiedziała Vanessa Van Petten - pedagog dziecięcy i autorka książki Radical Parenting (Radykalne rodzicielstwo). - Potrzebują rodziców, nauczycieli i innych wzorów do naśladowania w takich sprawach jak: dokąd iść, co mówić, jak postępować oraz przede wszystkim jak nie postępować. Negatywne sytuacje online mają swoje odbicie w świecie realnym, np. mogą prowadzić do zastraszania, utraty pieniędzy w wyniku oszustw bądź podawania obcym ludziom osobistych informacji - dodała.
Szantaż na nauczycielu
Jednym z najbardziej szokujących przykładów wykorzystania sieci społecznościowych w złych celach jest "cyberprzemoc" wobec nauczycieli. Zjawisko to polega na tym, że uczniowie drażnią nauczycieli lub szydzą z nich, doprowadzając ich do utraty panowania nad sobą, a następnie filmują cały incydent telefonem komórkowym i publikują nagranie w Internecie, wywołując zakłopotanie nauczyciela i szkoły. 27 proc. nauczycieli w Polsce bezpośrednio zetknęło się z takim przypadkiem lub zna innego nauczyciela, który stał się ofiarą tego zjawiska. Jedynie 40 proc. polskich nauczycieli twierdzi, że posiadanie na portalach społecznościowych "przyjaciół" wśród swoich uczniów naraża ich na ryzyko. Pomimo to, aż 61 proc. nauczycieli w Polsce deklaruje, że posiada takie znajomości w sieciach społecznościowych. W naszym kraju aż 92 proc. nauczycieli i 73 proc. rodziców domaga się w szkołach większej edukacji na temat bezpieczeństwa w sieci.
Podkradanie pieniędzy z cyfrowego portfela rodziców
Globalnie 23 proc. dzieci przyznaje, że czasami używa karty kredytowej rodziców bez ich wiedzy, aby kupować np. muzykę, gry wideo lub bilety na imprezy. Natomiast odsetek rodziców, którzy twierdzą, że ich dziecko czasami używa bez zezwolenia ich konta w sklepie online, wynosi 53 proc.
Zapobieganie wydatkom nie jest jedynym powodem, dla którego należy ustanowić jasne zasady dotyczące zakupów online i bezpiecznego zachowania w internecie. 87 proc. rodziców, których dzieci padły ofiarą przestępczości internetowej, sami jej doświadczyli. Jest to zdecydowanie więcej, niż światowa średnia dla dorosłych, która wynosi 69 proc. (dane z Norton Cybercrime Report 2011).
- Rodzice i nauczyciele odgrywają bardzo ważną rolę dla zapewnienia bezpieczeństwa dzieci (oraz własnego) w kontaktach online, a tegoroczny raport wskazuje, że wciąż występuje pilna potrzeba edukacji w tym zakresie - powiedziała Małgorzata Szolc, Norton marketing manager. - Chociaż 67 proc. polskich rodziców deklaruje, że rozmawia z dziećmi o bezpieczeństwie online, to 42 proc. z nich i tak sprawdza, co ich dzieci robią w sieci, a 29 proc. monitoruje w tajemnicy przed dziećmi ich zachowania w sieciach społecznościowych. Otwarty dialog z dziećmi w bezpiecznym środowisku, takim jak dom lub szkoła, może być bardziej skuteczny, a ponadto dzięki niemu dzieci otrzymują wiedzę potrzebną do zachowania bezpieczeństwa - dodaje Małgorzata Szolc.