Porno z Google

Kalifornijski serwis pornograficzny wniósł do sądu sprawę przeciw właścicielom wyszukiwarki Google, motywując to faktem, iż dzięki niej dotrzeć można do materiałów zarezerwowanych tylko dla zarejestrowanych członków porno-serwisu. Firma Perfect 10, właściciel erotycznej strony, oskarżyła Google'a o naruszanie praw autorskich i zmniejszenie przychodów serwisu reklamującego się jako "Najpiękniejsze kobiety świata".

article cover
INTERIA.PL

Pomysłowość internautów nie zna granic. Wystarczyło bowiem wpisanie do wyszukiwarki adresu porno-strony wraz ze słowem "password", aby otrzymać dostęp do materiałów, które abonentów serwisu Perfect 10 kosztują 22 dolary 50 centów miesięcznie.

"Oni rozpowszechniają zdjęcia z mojego magazynu za darmo, zatem nikt nie chce płacić za mój produkt" - broni się Tom Zada, prezes Perfect 10, dodając, że przed pozwem informował Google'a o problemie niemal trzydziestokrotnie.

Mimo, że zgodnie z amerykańskim prawem dozwolone jest rozpowszechnianie pomniejszonych obrazków (thumbnailsów), wyszukiwarka grafiki Googla umożliwiała dostęp do "pełnowymiarowych" fotografii. Smaczku całej sprawie dodaje wcześniejsze postępowanie Perfect 10. Firma zdążyła już pozwać m.in. Visę i MasterCard za wspomaganie transakcji bezgotówkowych między klientami a serwisami zarabiającymi na "pirackiej" pornografii. Cóż bowiem pozostaje firmie nie potrafiącej odpowiednio zabezpieczyć swego działu "members only"?

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas