Przełom w wojnie z Confickerem?

Eksperci ds. bezpieczeństwa dokonali przełomu w pięciomiesięcznej bitwie z robakiem Conficker. Odkryli oni, iż złośliwe oprogramowanie zostawia w zainfekowanej maszynie swego rodzaju "odcisk palca", co znacznie ułatwia ogólnie dostępnym skanerom wykrycie tego pasożyta.

Czyżby po wielu miesiącach starań udało się wreszcie rozpracować robaka Conficker fot. Ines Teijeiro
Czyżby po wielu miesiącach starań udało się wreszcie rozpracować robaka Conficker fot. Ines Teijeirostock.xchng

Sygnatury te są już dostępne przynajmniej dla połowy tuzina skanerów sieciowych, takich jak open-source'owy Nmap, McAfee Foundstone Enterprise czy Nessus autorstwa Tenable Network Security.

Do tej pory stosowano dwa sposoby, z czego oba nie były łatwe - monitorowano ruch wychodzący każdego z komputerów w sieci. Sposób ten nie sprawdzał się w przypadku wariantu C Confickera, gdyż ten nie uaktywni się, aż do 1 kwietnia.

Druga z metod identyfikacji Confickera polegała na indywidualnym przeskanowaniu każdego z komputerów w firmie, co w przypadku dużych organizacji jest niezwykle trudne.

hacking.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas