Rejestr Stron i Usług Niedozwolonych - szczegóły

Rząd chce wprowadzić czarną listę stron - informował "Dziennik Gazeta Prawna" na początku listopada. Szczegóły dotyczące tego rozwiązania można poznać czytając projekt nowelizacji ustawy o grach hazardowych oraz niektórych innych ustaw. Z lektury tej można wyciągnąć jeden wniosek - twórcy ustawy mają utopijne wyobrażenie o rozwiązywaniu problemów internetu.

Czy pomysł polskiego rządu ma sens?     fot. Armin Hanisch
Czy pomysł polskiego rządu ma sens? fot. Armin Hanischstock.xchng

Art. 179a. 1. Prezes UKE prowadzi Rejestr Stron i Usług Niedozwolonych. Rejestr jest prowadzony w systemie informatycznym.

2. Prezes UKE, na żądanie podmiotu uprawnionego lub Służby Celnej, dokonuje niezwłocznie wpisu do Rejestru Stron i Usług Niedozwolonych danych pozwalających na identyfikację lokalizacji strony internetowej lub usługi zawierających:

1) treści propagujące faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa;

2) treści pornograficzne z udziałem małoletniego, treści pornograficzne związane z prezentowaniem przemocy lub posługiwaniem się zwierzęciem, treści pornograficzne zawierające wytworzony lub przetworzony wizerunek małoletniego uczestniczącego w czynności seksualnej;

3) treści, których prezentowanie umożliwia podstępne wprowadzenie w błąd, w celu osiągnięcia korzyści majątkowych, poprzez wyłudzenie informacji mogących służyć do dokonania operacji finansowych bez zgody dysponenta środków finansowych;

4) treści stanowiące niedozwoloną reklamę lub promocję albo informowanie o sponsorowaniu w rozumieniu ustawy z dnia o grach hazardowych (Dz. U. Nr poz. ) lub umożliwiające urządzanie gier hazardowych bez udzielonego zezwolenia lub uczestniczenie w tych grach.

Widać więc, że rząd ma zamiar przy pomocy nowelizacji rozwiązać wiele problemów. Będzie sposób na walczenie z przemocą w internecie, pornografią dziecięcą, nielegalnym hazardem a nawet phishingiem.

Dalsza część art. 179a mówi o tym, że operatorzy internetu będą zobowiązaniu do "niezwłocznego blokowania dostępu do stron internetowych lub usług wpisanych do Rejestru Stron i Usług Niedozwolonych". Rząd chce więc, aby "podmiot uprawniony" wskazał stronę do zablokowania, a UKE wpisze ją do rejestru i operatorzy mają niezwłocznie ją zablokować.

Zadecyduje "podmiot uprawniony"

W ustępie 5 czytamy, że operator strony internetowej może wystąpić do Prezesa UKE z wnioskiem o wykreślenie z Rejestru jego strony. Będzie musiał przedstawić m.in. dokument potwierdzający tytuł prawny do posiadanej strony internetowej lub oświadczenie o świadczeniu usługi. Może to stanowić ciekawy problem dla autorów prywatnych stron i blogów.

Projekt jest już mocno krytykowany i krytyka skupia się wokół skojarzeń z cenzurą. Blokowanie przez operatorów stron, które wskazały władze, kojarzy się państwami totalitarnymi. W obronie Rejestru może przemawiać co najwyżej fakt, że będzie on jawny, ale nie oznacza to końca obaw o cenzurę.

Poza tym w tekście nowelizacji nie ma mowy o wpisie do rejestru na podstawie wyroku sądu. Oznacza to, że "podmiot uprawniony" będzie arbitralnie decydował o tym, czy stronę trzeba blokować. Również on będzie uznawał wnioski o wykreślenie z rejestru.

Wystarczy proste oprogramowanie?

Innym problemem są koszty. W uzasadnieniu czytamy, że "koszty ponoszone przez przedsiębiorcę telekomunikacyjnego będą ograniczone do stworzenia prostego oprogramowania filtrującego oraz dokonującego aktualizacji blokowania adresów". W rzeczywistości jednak filtrowanie stron na dużą skalę wymaga specjalistycznych narzędzi. Można odnieść wrażenie, że autorzy nowelizacji mylą blokowanie treści na komputerze użytkownika z blokowaniem dostępu do określonych stron na poziomie dostawcy usług internetowych.

Jeszcze inna sprawa to skuteczność Rejestru, którego prowadzenie będzie się wiązało z niemałymi wysiłkami. Przykładowo strony phishingowe mogą szybko się pojawić i narobić szkód. Urzędnicy raczej nie zdążą odpowiednio szybko zareagować. Skończy się więc na tym, że określony adres trafi do rejestru.

Inne ciekawostki

Wskazany projekt zawiera też inne ciekawostki m.in. propozycje dotyczące Ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Ustawodawca chce m.in., aby świadczenie usług drogą elektroniczną w zakresie gier hazardowych podlegało prawu polskiemu, kiedy "chociażby usługobiorca posiada miejsce zamieszkania lub siedzibę na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej".