Rosja odłącza się od globalnego internetu. Uruchomiono RuNet
Kreml od dawna zapowiadał, że tworzy RuNet, czyli krajową sieć, która nie tylko pozwoli rządowi w pełni kontrolować przepływ informacji z kraju i do kraju, ale również odłączyć Rosję od komunikacji ze światem. Teraz dowiadujemy się, że system zostanie uruchomiony na stałe.

Wielu ekspertów uważa, że III wojna światowa już trwa, tyle, że jest niewidoczna, bo rozgrywa się w przestrzeni sieci, gdzie każdego dnia dochodzi do niezliczonej ilości cyberataków na najróżniejsze strategiczne infrastruktury krajów.
Agresja Rosji na Ukrainę, sankcje nałożone przez wiele krajów świata i codzienne potężne cyberataki ze strony np. grupy Anonymous, skłoniły Kreml do uruchomienia RuNetu i odłączenia telekomunikacyjnie kraju od reszty świata. Jak informuje Nexta, cały proces ma być gotowy do 11 marca.
Wówczas Kreml planuje odcinać wszystkich mieszkańców kraju od globalnej sieci, a co za tym idzie, od serwisów społecznościowych i zagranicznych mediów. Tutaj politycy inspirują się Chinami, które na potęgę rozwijają i z powodzeniem wdrażają najnowsze technologie permanentnej inwigilacji. Jednak w przypadku Rosji będzie to funkcjonowało na o wiele większą skalę.
Roskomnadzor, który zajmuje się wdrażaniem Runetu, wraz z FSB, od 11 marca będą monitorowały wszystkie urządzenia komunikacyjne w kraju, przez które można łączyć się z globalną siecią. Dotyczyć to będzie nie tylko lokalnych operatorów i ich infrastruktur, ale również sprzętu w firmach oraz routerów, smartfonów i komputerów należących do zwykłych obywateli.
Takie działania mają pozwolić kontrolować ludność, skutecznej walczyć z opozycją, niepokornymi obywatelami i łatwiej serwować im swoje propagandowe treści. Dla rosyjskiego dyktatora jest to ważne w obliczu sprzeciwu wojnie w Ukrainie wielu Rosjan i Białorusinów. Władze są pewne, że uda im się ograniczyć protesty w rosyjskich miastach, a nawet wmówić społeczeństwu, że to Ukraina jest agresorem.Co ciekawe, nie tak dawno Rosjanie mieli masowo wyszukiwać w sieci informacje na temat wojny w zagranicznych mediach, ale i one zostały szybko przez rosyjskie władze odcięte. Wiele wskazuje więc na to, że Rosja zmierza w kierunku rozwiązań znanych z Chin czy nawet Korei Północnej, najbardziej odizolowanego od reszty świata kraju.