Rosja uznaje Facebooka za organizację ekstremistyczną. "Będzie potężny odwet"

Właśnie dowiedzieliśmy się, że na Facebooku i Instagramie możemy "legalnie" życzyć Putinowi i spółce śmierci, a tymczasem władze Rosji już adekwatnie odpowiedziały Markowi Zuckerbergowi, uważając Meta za organizację ekstremistyczną.

Właśnie dowiedzieliśmy się, że na Facebooku i Instagramie możemy "legalnie" życzyć Putinowi i spółce śmierci, a tymczasem władze Rosji już adekwatnie odpowiedziały Markowi Zuckerbergowi, uważając Meta za organizację ekstremistyczną.
Kreml uznał Meta - Facebooka i Instagram - za organizację ekstremistyczną /123RF/PICSEL

Można śmiało rzec, że imperium Facebooka na dobre rozpoczęło otwartą wojnę z reżimem Putina. Mark Zuckerberg mówi o zdjęciu cenzury i że teraz wszystkie chwyty są dozwolone w kwestii sposobu wyrażania się o agresji Rosji na Ukrainę. Oczywiście, wciąż pamiętajmy, że nie dotyczy to zwykłych Rosjan, którzy nie mają z planami Putina nic wspólnego.

Pierwszy o tej decyzji Meta poinformował Reuters. Z wewnętrznych e-maili wynika, że moderatorzy mieli przestać blokować komentarze uznawane dotychczas za mowę nienawiści. - Uruchamiamy specjalne pozwolenie na mowę nienawiści T1, która w innym wypadku zostałaby usunięta na skutek naruszenia regulaminu Mowy Nienawiści, jeśli: (a) dotyczy rosyjskich żołnierzy, Z WYJĄTKIEM jeńców wojennych lub (b) dotyczy Rosjan, kiedy jasne jest, że chodzi o kontekst rosyjskiej inwazji na Ukrainę - podaje Reuters.

Reklama

Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej na te wieści zareagował natychmiast, nie tylko wpisując Meta, czyli właściciela Facebooka i Instagrama, na listę organizacji ekstremistycznych, ale również rozpoczął odnośnie ich postępowanie, które ma wykazać, czy pracownicy amerykańskiej korporacji wzywali do mordowania rosyjskich obywateli.

- Nie chcemy wierzyć doniesieniom Reutersa. Ciężko w nie uwierzyć. Mamy nadzieję, że to nie prawda, bo jeżeli jest inaczej, to będziemy musieli podjąć zdecydowane kroki, aby położyć kres działalności tej firmy - powiedział dziennikarzom Dmitry Peskow, rzecznik prasowy Kremla.

Facebook i Instagram są już od jakiegoś czasu całkowicie zablokowane w Rosji, ale Kremlowi to nie wystarczy. Możemy spodziewać się akcji ścigania pracowników korporacji, a nawet kierowania gróźb pod ich adresem. Mark Zuckerberg jednak nie ma w zwyczaju uginać się pod groźbami nikogo, a w szczególności kogoś, kto teraz uważany jest na świecie za dyktatora i zbrodniarza wojennego.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Meta | Facebook | technologia | Mark Zuckerberg
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy