Rząd z możliwością blokady stron i aplikacji? Nadchodzą zmiany w ustawie
Dokument na stronie Rządowego Centrum Legislacji wskazuje na to, iż minister będzie mógł zablokować strony oraz wybrane aplikacje. Wszystko to bez uzasadnienia.

We wspomnianym dokumencie można oficjalnie przeczytać, iż minister będzie mógł zablokować dostęp do stron internetowych lub aplikacji, bez podania przyczyny. Spraw rozbija się o nakaz wprowadzenia reguły ruchu sieciowego zakazującego połączeń z określonymi adresami IP lub nazwami URL, a także nakaz wstrzymania dystrybucji lub zakaz instalacji określonej wersji oprogramowania. W tym przypadku przypomina to prostą cenzurę, ale bardzo możliwe, że w rzeczywistości sytuacja będzie wyglądała znacznie inaczej. Sprawa związana jest również z incydentami krytycznymi - zagrażającym bezpieczeństwu.
W obecnej formie nowe przepisy nie wyjaśniają dokładnie, na czym miałaby polegać blokada instalacji aplikacji lub konkretnego adresu URL. Uzasadnienie blokowanie nie musi być w żaden sposób jawne i w tym przypadku będą mogły zależeć od kontekstu - jaki ten będzie, tego nie wiadomo.
"Wydaje się więc, że decyzje (uzasadnienie blokowania - przyp. Interii) zależałyby w dużym stopniu od kontekstu, ale kto ustali kontekst - tego już nie wiemy. Pozostaje więc ufać w profesjonalność decyzji wydawanych z tego tytułu" - skomentował dr Łukasz Olejnik, autor tweeta, w rozmowie z serwisem Spider's Web.
Nie pozostaje nic innego, jak tylko czekać na więcej szczegółów dotyczących tej sprawy.