Scotland Yard rozbił duży gang hakerów

Angielscy funkcjonariusze Scotland Yardu aresztowali pod Londynem 19 osób podejrzanych o przynależność do wielkiej międzynarodowej siatki przestępczej, która wykradała miliony dolarów od wielu osób, firm oraz instytucji na terenie Wielkiej Brytanii oraz USA.

Zatrzymana grupa hakerów mogła ukraść łącznie nawet 20 milionów dolarów
Zatrzymana grupa hakerów mogła ukraść łącznie nawet 20 milionów dolarówmateriały prasowe

Mogli ukraść nawet około 20 milionów dolarów

Przestępcy zostali zaskoczeni z samego rana przez oddział uzbrojonych funkcjonariuszy Scotland Yardu. Scotland Yard już od jakiegoś czasu otrzymywał od licznych instytucji finansowych sygnały na temat możliwych oszustw ze strony pewnej grupy osób. Wszyscy podejrzani to osoby wieku 23-47 lat. Policja posiada dowody, że przez cały czas swojej działalności grupa mogła ukraść łącznie nawet 20 milionów dolarów.

- Zeus to złośliwy program, używany najczęściej do kradzieży poufnych danych bankowych, takich jak numery kart kredytowych, numery PIN oraz hasła, które później przesyłane są na serwer kontrolowany przez cyberprzestęców. Ofiary przeważnie nie mają pojęcia, że w danym momencie ich dane są kradzione. Na cyberprzestępczych forach ZeuSa można je nabyć już za kilkaset dolarów - mówi Łukasz Nowatkowski z G Data Software.

Centrum operacyjne - skromne mieszkanie i laptop

Centrum przestępczej działalności znajdowało się na przedmieściach Londynu. Pomimo pieniędzy, jakie mieli do dyspozycji, przestępcy mieszkali w skromnym, nierzucającym się w oczy mieszkaniu. Zabezpieczone przez policjantów narzędzia to laptop, kilka telefonów komórkowych oraz notatnik z zapiskami dotyczącymi kradzieży. Gangiem dowodzili dwudziestokilkulatek i jego żona. Policja przeprowadziła jednocześnie nalot ma mieszkania innych podejrzanych.

Oszuści przesyłali brudne pieniądze na konta osób trzecich (tzw. money mules), które przelewały "czyste" już pieniądze na konta złodziei. Według ustaleń policjantów, łupem oszustów padło ponad 600 kont bankowych, jednak liczba ta może być dużo większa.

Wszyscy podejrzani trafili do aresztu i obecnie przesłuchiwani są przez śledczych z wydziału przestępstw internetowych Scotland Yardu.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas