Serialu ciąg dalszy

Programista z San Francisco - Mike Benham - odkrył kolejna dziurę w Internet Explorerze. Użytkownicy tej popularnej przeglądarki zupełnie nieświadomie udostępniają swoje dane osobowe każdemu, kto potrafi tę dziurę wykorzystać. Informację o tym Benham zamieścił na serwisie Security Focus. Zdaniem programisty - dane dotyczące np. kart kredytowych mogą zostać wykradzione w prosty sposób.

Scott Culp - rzecznik Microsoftu poinformował, że firma z Redmond bada sprawę, lecz na razie nie można jasno stwierdzić, czy dziura jest rzeczywiście tak niebezpieczna jak sugeruje to Benham. Jednocześnie stwierdził, że firma ma pretensje do odkrywcy, który przed upublicznieniem tej informacji powinien skontaktować się z Microsoftem, czego nie zrobił. W odpowiedzi Benham stwierdził, że nie kontaktował się, bowiem przy kilku swoich wcześniejszych odkryciach został przez Microsoft "olany", zatem mógł się spodziewać takiego potraktowania i tym razem.

Reklama

Tymczasem specjalista do spraw bezpieczeństwa z firmy Symantec - Elias Levy - po zapoznaniu się z odkryciem Benhama stwierdził, ze problem jest "naprawdę poważny" i Microsoft nie powinien go lekceważyć.

Dowiedz się więcej na temat: Dane osobowe | firma
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy