Serwery amerykańskiej armii zhakowane

Grupie tureckich cyberwłamywaczy związanych z hakerem o pseudonimie m0sted udało się dwukrotnie złamać zabezpieczenia serwerów amerykańskiej armii. W konsekwencji tych ataków, internauci byli przekierowywani na zaangażowane politycznie strony WWW - donosi serwis Information Week.

Jak czytamy w jego komunikacie, amerykańscy śledczy przypuszczają, że w obu przypadkach atak przeprowadzono wykorzystując luki w zabezpieczeniach serwera bazodanowego Microsoftu.

Wszystko wskazuje na to, że były to działania o charakterze politycznym. Na razie brak dowodów kradzieży jakichkolwiek poufnych danych. Zgodnie z komunikatem, atak na serwer armijnej fabryki amunicji McAlester w Oklahomie został przeprowadzony 26 stycznia. W jego wyniku ruch sieciowy był przekierowywany na witrynę kampanii na rzecz powstrzymania zmian klimatycznych.

Reklama

Już we wrześniu 2007 roku ta sama grupa włamała się do serwera Korpusu Inżynieryjnego Armii Stanów Zjednoczonych w Winchester (stan Wirginia), po czym odsyłała internautów na stronę szerzącą antyamerykańskie i antyizraelskie treści.

Haker m0sted prawdopodobnie maczał też palce w kompromitacji portalu ONZ w sierpniu 2007 roku. Ponadto jego imię przewijało się przy okazji ataku na malezyjską stronę firmy Kaspersky, do którego doszło w lipcu ubiegłego roku.

HeiseOnline
Dowiedz się więcej na temat: armia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy