Strzały słychać już nawet w centrum Kijowa [KAMERY NA ŻYWO]

Rosjanie nie zamierzają odpuścić i od dłuższego czasu oblegają większe ukraińskie miasta. Strzały nieustannie słychać niemal w każdej części Kijowa. Ci, którzy nie zostali ewakuowani, muszą z tym żyć. To jest ich nowa codzienność.

Jeszcze przed początkiem inwazji Rosji na Ukrainę, wiele mówiło się o tym, że nasi wschodni sąsiedzi będą w stanie opierać się Rosji przez najwyżej kilka dni. Na szczęście ukraińscy żołnierze, władze i obywatele wykazali się godnym podziwu hartem ducha i Rosjanom do teraz nie udało się jeszcze zdobyć kluczowych punktów strategicznych.

W ostatnim czasie na podglądzie kijowskich kamer można niemal nieustannie słyszeć strzały. Niestety, jest to nowa codzienność wszystkich mieszkańców Kijowa, którzy nie zdążyli lub nie chcieli opuścić miasta po rozpoczęciu inwazji przez rosyjską armię. Jednak od czasów powstania kanału na YouTube, który udostępnia widok z kijowskich kamer, jeszcze nie zdarzyło się, by strzały było słychać tak wyraźnie i głośno. Może to oznaczać, że walki prowadzone są już nie tylko na obrzeżach miasta, lecz również bliżej zabudowań. 

Reklama

Po ponad dwudziestu jeden dniach od rozpoczęcia inwazji, walki coraz bardziej się nasilają. Nic nie wskazuje na to, by Władimira Putina miały zatrzymać dotkliwe sankcje innych państw, które doprowadzają rosyjską gospodarkę do ruiny. Ukrainie udaje się póki co odpierać ataki Rosjan. Pomagają im w tym zapasy i broń przesłane z zachodu oraz nieoficjalni ochotnicy z innych krajów, którzy zgłaszają się, by walczyć za wolną Ukrainę.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kijów | Ukraina | Władimir Putin | Rosja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy