Unia Europejska pracuje nad prawem chroniącym nas przed urządzeniami IoT
Ideą powstaniem Internetu Rzeczy jest stworzenie ekosystemu inteligentnych urządzeń, które będą ze sobą wymieniać informacje dla naszego większego komfortu życia. Niestety, mogą one wpłynąć na nasze bezpieczeństwo.
Ten problem nasila się z każdym rokiem. Urządzenia IoT stają się coraz inteligentniejsze, bardziej ingerują w nasze życie i mają dostęp do poufnych informacji. Ogromne możliwości dostrzegają w tym cyberprzestępcy, którzy mogą wykorzystać takie urządzenia do ataku na nas, by wykraść ważne dane lub spróbować sparaliżować nasze domy.
Niedawno dowiedzieliśmy się, że władze Wielkiej Brytanii i Australii przygotowały nowe prawo, które nakłada na producentów inteligentnych urządzeń nowe prawo związane z odpowiednim ich zabezpieczeniem przed cyberatakami, a teraz dochodzą do nas wieści o pracach nad takimi przepisami również w Unii Europejskiej.
Kodeks dla producentów ma zmusić ich nie tylko do stworzenia zaawansowanego systemu zabezpieczeń, ale również do częstych aktualizacji oprogramowania urządzeń z myślą o wyeliminowaniu najróżniejszych dziur, czyli najsłabszych punktów, które mogą zostać wykorzystane przez hakerów do ataków i przejęcia nad nimi kontroli lub wykradzenia poufnych danych na nasz temat.
Z informacji podanych przez władze UE wynika, że prawo będzie dotyczyło wszystkich urządzeń elektronicznych, które mogą łączyć się z globalną siecią, a więc są zdolne do komunikacji pomiędzy sobą i wymiany informacji. Nowe prawo ma obowiązywać od przyszłego roku.
Takie kroki władz UE bardzo cieszą. Gdyby urzędnicy nie nakładali nowych obowiązków na producentów, ci sprzedawaliby urządzenia nie posiadające żadnych zabezpieczeń, a co za tym idzie, mogłyby one zamiast ułatwić nam życie, zmienić je w koszmar, gdyby cyberprzestępcy weszli w posiadanie naszych poufnych informacji i zarządaliby za nie wysokiego okupu.
Źródło: GeekWeek.pl/PE / Fot. Piqsels