Uwaga na telefony ws. kuriera, którego nie zamawialiście. To nowa sztuczka naciągaczy
W dzisiejszych czasach trzeba mieć oczy dookoła głowy. Internetowi naciągacze nie dość że przysyłają maile i wmawiają ludziom, że podpisali jakieś umowy, to jeszcze sięgają po telefon, by w ten sposób wetknąć nam usługi, których nie zamawialiśmy.
"Gazeta Wyborcza" pisze, że drobnych przedsiębiorców teraz naciąga się na "telefon ws. kuriera". Wygląda to tak: dzwoni telefon, miły głos po drugiej stronie informuje, że wysłany został kurier z umową i fakturą odnośnie kontynuacji - ważne słowo: kontynuacja - reklamy naszej firmy w internecie. O której możemy jutro odebrać dokumenty?
Przedsiębiorcy, który odbywa kilkadziesiąt rozmów telefonicznych dziennie, często nie wpadnie nawet do głowy, że nie ma mowy o żadnej kontynuacji. Bo przecież nie współpracuje z firmą, której nazwa pada po drugiej stronie słuchawki. Automatycznie odpowiada, o której godzinie może odebrać przesyłkę. I o to właśnie chodzi: żeby wcisnąć mu umowę na usługę, której wcale nie chciał.
Gadki, które sprzedają naciągacze, bywają różne. "Dzwonią po kilka razy dziennie, najczęściej twierdząc, że dobiega końca okres darmowej promocji i oferując przedłużenie usługi" - "Wyborcza" cytuje właścicielkę firmy spod Poznania.
Ale na tym nie koniec. Gazeta pisze, że naciągacze polują też na firmy, które zakładają wizytówki na takich stronach, jak Ksiazka-internetowa.pl. Właściciele tych witryn dają klientom tydzień albo dwa tygodnie na wpłacenie należności (zwykle jest to kilkaset złotych), ale wizytówkę zamieszczają już wcześniej. Nieuczciwa konkurencja to śledzi i wysyła kurierów z umowami do takich przedsiębiorców.
Jedni się orientują, że coś jest nie tak, inni dają się nabrać. I w efekcie płacą oszustom zamiast właścicielowi strony, na której rzeczywiście się reklamują. Cierpi na tym cała branża - kiedy ci uczciwi dzwonią do klientów, dopominając się zapłaty, to oni zostają uznani za naciągaczy.
Przedsiębiorcy w Polsce muszą więc uważać na kolejną rzecz: telefony ws. kuriera, którego nigdy nie zamawiali. Jeśli odbierzecie taką przesyłkę i za nią zapłacicie, będzie już za późno. Policja Wam raczej nie pomoże, tak jak nie pomogła właścicielowi witryny Ksiazka-internetowa.pl, któremu ciągle ktoś podbiera klientów.
Marta Wawrzyn