Uważajcie pisząc adresy e-mailowe
Pracownik francuskiego oddziału Della został zwolniony z pracy za to, że wysłał do swojej koleżanki z pracy e-mail, w załączniku którego zamieścił swoje rozebrane zdjęcia. Pech chciał, że w amerykańskiej centrali pracuje w charakterze ważnego menedżera pani o prawie identycznym, różniącym się o jedna literkę (w nazwisku) adresie e-mailowym.
Ponieważ nieszczęścia chodzą parami, wspomniany Francuz akurat w tej literce się pomylił. Wprawdzie przeprosił, niemniej amerykańska szefowa oskarżyła go o molestowanie seksualne przez sieć i wymogła zwolnienie z pracy. Wyrzucony na bruk pozwał Della do Sądu Pracy. Rozprawa odbędzie się 20 czerwca