Wciąż tylko 37 procent terenów wiejskich na świecie ma dostęp do Internetu
Wygląda na to, że jeśli chcemy mieć dostęp do internetu, to lepiej mieszkać w mieście, bo chociaż żyjemy w XXI wieku, to na terenach wiejskich często trudno to zauważyć.
Wydawać by się mogło, że w dzisiejszych czasach znakomita większość osób ma internet w domu i chociaż w miastach jest to zasadniczo prawda, bo mówimy o 72% mieszkańców, tak w przypadku terenów wiejskich jest znacznie gorzej, bo tu tylko 37% osób może liczyć na stały dostęp do sieci. Tego i wiele więcej dowiadujemy się z corocznego raportu Międzynarodowego Związku Telekomunikacyjnego, czyli najstarszej na świecie globalnej organizacji międzynarodowej, podlegającej ONZ, która została ustanowiona w celu standaryzowania oraz regulowania rynku telekomunikacyjnego i radiokomunikacyjnego.
Co jednak warto podkreślić, w przypadku większości krajów rozwiniętych różnica nie była aż tak duża, ale przy krajach rozwijających się mamy już współczynnik internetu w miastach 2.3 razy większy niż na wsiach. Jak łatwo się domyślić, dysproporcje na każdym polu są największe pomiędzy krajami wysoko rozwiniętymi i Afryką, bo na tym ostatnim kontynencie zaledwie 28% gospodarstw domowych w miastach ma dostęp do internetu, podczas gdy na wsiach jest to 4,5 raza mniej, tj. zaledwie 6,3%. W większości pozostałych przypadków internet w miastach ma 70-88% mieszkańców miast i 37-78% mieszkańców wsi. Podobne różnice były również widoczne w zakresie posiadania komputera - mamy tu odpowiednio 63% domów w miastach i 25% na wsiach.
Jeżeli zaś chodzi o pokrycie siecią, to pod koniec tego roku blisko 85% świata będzie w zasięgu 4G, co oznacza dwucyfrowy wzrost od 2015 roku. Wzrost rok do roku jednak wyraźnie zwalnia, bo w tym roku wzrost względem 2019 wynosi zaledwie 1,3%. I choć obecnie 93% świata jest już w zasięgu co najmniej 3G, to tu wzrosty również są znacznie słabsze niż wcześniej, bo w skali rok do roku to jedynie 0,5%. Po raz pierwszy w historii notujemy zaś spadek abonamentów w sieciach komórkowych, a konkretniej ze 108 abonentów na 100 osób w 2019 roku do 105 na 100 mieszkańców w 2020.
Trudno powiedzieć, czy trend ten wynika z pandemii koronawirusa, chociaż to pierwsze, co przychodzi do głowy: - Z powodu pandemii Covid-19, która sieje spustoszenie w naszych życiach, społeczeństwach i gospodarkach na całych świecie, wiele naszych codziennych aktywności przeniosło się do sieci, rzucają ostre światła na globalną łączność - tłumaczy dyrektor ITU, Dorren Bogan-Martin. Przy okazji warto też rzucić okiem na porównanie najtańszych i najdroższych ofert usług internetowych w kontekście cena/prędkość na mapie świata, gdzie dysproporcje są ogromne - a jak wygląda na tym tle nasz kraj? Bardzo dobrze, ze średnią ceną 2,85 USD za łącze 10 MBps.
Źródło: GeekWeek.pl/Międzynarodowy Związek Telekomunikacyjny