Yahoo dmucha na zimne
Gigant internetowy Yahoo nie dopuszcza używania ciągu znaków "allah" w nazwach e-maili, nawet wtedy, gdy mieszczą się one w innych słowach.
Zostało to odkryte przez czytelnika The Register, Eda Callahana, którego matka próbowała zarejestrować e-mail na Verizon. Nie udało jej się zaakceptować własnego nazwiska.
Zapytane Verizon ujawniło, że należy winić partnerstwo z Yahoo! Firma nie akceptuje nazw zawierających "allaha".
Nie można też założyć kont z yahoo, osama i binladen. Da się za to stworzyć loginy z god, messiah, Jesus, Jehova, Budda, priest i pedophile. Ed Callahan przyznaje, że na pewnym poziomie to po prostu głupota. Ale teraz wojna z terroryzmem zaczyna być wojną z muzułmanami. Granice się zacierają i jesteśmy w tym zagubieni - uważa. Callahanowie nadal czekają na decyzje Yahoo w sprawie ich skrzynki pocztowej.