Zdiagnozowała nowotwór przez internet
Madeleine Robb z Manchesteru zauważyła na zamieszczonym w internecie zdjęciu z pierwszych urodzin dziewczynki z Florydy wczesne objawy siatkówczaka (łac. retinoblastoma). Napisała maila do jej matki Megan Santos, doradzając wizytę u lekarza.
Od jednej z siatkówek inaczej odbijało się światło, przez co wyglądało na zamglone. Gdy podejrzenia Brytyjki się potwierdziły, dziecko przeszło operację i chemioterapię.
Nieco wcześniej matki zaprzyjaźniły się i zaczęły prowadzić regularne rozmowy za pośrednictwem komunikatora, gdy zauważyły, że ich dzieci urodziły się tego samego dnia. Robb wiedziała, że jakiś element zdjęcia nie wygląda tak, jak powinien.
- Rozpoznałam, że to coś widzianego parę lat temu w artykule [medycznym]. Poza tym oko inaczej odbijało światło nie na jednym, ale na wszystkich zdjęciach, więc napisałam do Megan maila, by koniecznie to sprawdziła - opowiada Robb
Jeszcze tego samego dnia kobieta zabrała Rowan do lekarza, który potwierdził internetową diagnozę. Leukokoria, czyli objaw polegający na białym refleksie źrenicznym, stosunkowo często stanowi jedyny widoczny symptom choroby, w dodatku nie każdy dostrzega ją na fotografiach.
Rowan straci oko, ale lekarze wysoko oceniają jej szanse na przeżycie. Dziecko zawdzięcza to nieznajomej kobiecie z sieci...