Chrome korzysta z kodu Microsoftu
Podczas premiery przeglądarki Chrome, Google dziękował dwóm opensource'owym projektom, z których korzystał - Firefoksowi i WebKitowi. Okazuje się, że podziękowania należą się też... Microsoftowi.
Scott Hanselman, jeden z programistów Microsoftu, poinformował, że w kodzie Chrome'a wykorzystano również Windows Template Library, które gigant z Redmond upublicznił na opensource'owej licencji w 2004 roku. Oczywiście Google tego nie ukrywa. Każdy kto wczyta się w licencję Chrome'a znajdzie w niej informacje o tym, jaki kod firm trzecich został wykorzystany w przeglądarce.
Co ciekawe, Google wykorzystał w Chrome jeszcze inne fragmenty Microsoftu. Aby skorzystać z technologi Data Execution Prevention, która ma chronić przed wirusami, Google użył nieudokumentowanych funkcji (nota bene ostatnio zostały one też dodane do WINE), dzięki którym technologia ta działa w Windows XP SP2.
Jest to o tyle ryzykowne, że to nieoficjalny i niewspierany przez Microsoft kod. Został on stworzony na wewnętrzne potrzeby firmy, więc nie ma żadnej gwarancji, że Microsoft w ogóle będzie kontynuował prace nad nim i publikował aktualizacje. Co więcej, aby wspomniany kod Microsoftu działał, konieczne było przeprowadzenie inżynierii wstecz (reverse engineering) na kodzie Windows Visty.
Hanselman uważa, że postępowanie Google dobrze świadczy o potędze open source i zaznacza, że chciałby, żeby jego firma upubliczniała więcej kodu na wolnych licencjach.
Mariusz Błoński