Coraz mniejsze tranzystory

Podczas odbywającej się w San Francisco konferencji Electron Devices Meeting, IBM zaprezentuje najmniejszy działający tranzystor świata. Jego długość to zaledwie 6 nanometrów, czyli tysiąc razy mniej, niż wynosi grubość ludzkiego włosa. Rekordzista jest 10-krotnie mniejszy niż tranzystory stosowane w najbardziej zaawanasowanych rozwiązaniach produkowanych obecnie.

Choć minie jeszcze kilka lat, zanim tak małe tranzystory trafią do produkcji, zaprezentowany przez badaczy IBM-a stopień miniaturyzacji ma znaczenie symboliczne - dowodzi, że wciąż możliwe jest "kurczenie się" tranzystorów, a więc także procesorów. IBM podtrzymuje więc wiarę w aktualność Prawa Moore´a, według którego liczba tranzystorów w procesorach podwaja się co dwa lata. Niedawno pojawiły się głosy, że obecne metody produkcji półprzewodników dochodzą do kresu swoich możliwości i wkrótce dalsza miniaturyzacja stanie się niemożliwa. IBM pokazuje, że na takie sądy jeszcze zbyt wcześnie.

"Najbardziej znaczącym osiągnięciem tego projektu jest fakt, że jako pierwsi pokazaliśmy, iż tranzystor tej wielkości może działać" - powiedział Meikei Ieong z grupy badawczej firmy IBM.

Ogromną zaletą tranzystora jest możliwość łączenia go z "rozciągniętym krzemem", czyli zmodyfikowanym krzemem który w przyszłości ma być podstawowym materiałem produkcji procesorów. Zastosowanie krzemu o rozszerzonej strukturze zmniejsza opór i pozwala zwiększyć wydajność układów nawet o 20%.

Stworzenie rekordowego tranzystora zajęło rok, nie ma jednak wątpliwości, że wdrożenie go do produkcji potrwa znacznie dłużej. Głównym problemem, jaki trzeba będzie pokonać, jest interferencja elektryczna i cieplna, która pojawi się, gdy w jednym układzie zostanie skupiona duża liczba tranzystorów.

(4 D)

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas