Internet trzeciej generacji?

Na początku był ARPANET - wojskowa sieć łączności, która po kilku latach zestarzała się i została przez armię amerykańską przekazana cywilom. Ci udoskonalili ją i tak powstał znany wszystkim INTERNET, który rozwija się dzięki wysiłkom wielu osób z całego świata. Od kilku lat słychać jednak głosy, że jest to ślepa uliczka, i że już za kilka lat łącza internetowe skutecznie się zapchają. Czyżby antidotum na dolegliwości sieci w obecnej formie miał być CERNET2? Tak uważają Chińczycy, którzy właśnie uruchomili zalążek tej sieci - zwanej czasem "internetem trzeciej generacji". CERNET - to skrót od China Education and Research NETwork. Sieć ta wykorzystuje protokół IPv6, którego system adresowania ma być lekarstwem na zbliżające się wyczerpanie adresów IP w obecnej sieci.

Same tylko Stany Zjednoczone wykorzystują 74 procent wszystkich możliwych adresów. A przecież Amerykanie to 1/30 światowej populacji. Strach pomyśleć co będzie, gdy kraje rozwijające się "dorwą się" wreszcie do sieci. Nowa sieć łączy na razie 25 uczelni w 20 miastach i jest pod ścisłą kontrolą rządu w Pekinie. CERNET2 umożliwia łączność ze średnią prędkością od 2,5 do 10 Gbps, a podczas demonstracji tej sieci (miesiąc temu) uzyskano niewiarygodny transfer 40 Gbps. Dla porównania - szybkie łącza szerokopasmowe umożliwiają transmisję do 3 Mbps, a typowe połączenie modemowe to 56 kbps.

Reklama

W ten sposób Chińczycy chwilowo wyprzedzili Amerykanów! Wprawdzie już dawno Pentagon zapowiedział przejście na IPv6, jednak ma to nastąpić dopiero za trzy lata. Jest to także cios dla Japończyków i Holendrów, którzy wprawdzie od dawna bawią się z nowym standardem, jednak wciąż pozostają na etapie eksperymentów.

Chińczycy zapewne długo nie pozostaną liderami, jednak ich działania na pewno zdopingują konkurencję. Bo choć o IPv6 niezbyt wiele się pisze, to w tej dziedzinie bardzo dużo się robi. Tworzona jest m.in. szybka sieć łącząca w takim protokole USA i Japonię (o transferze do 100 Mbps).

Nad IPv6 pracuje wiele firm (m.in. Nokia i Cisco) oraz programistów (głównie linuksowych). Organizacją koordynującą te prace jest IPv6.org. Na jej stronie (tutaj) możesz się dowiedzieć więcej (po angielsku) na temat nowego protokołu i stanu zaawansowania prac.

Dla osób nie znających języka angielskiego podajemy w skrócie podstawowe zasady działania protokołu, na którym opiera się uruchomiona właśnie przez Chińczyków sieć, a na którym za kilka lat być może oprze się cały internet.

Podstawy działania IPv6 opisano po raz pierwszy w dokumencie przedstawionym na spotkaniu inżynierów sieci (IETF) w Toronto, 25 czerwca 1994 r. Opracowane na tej podstawie protokoły pojawiły się cztery lata później. Podstawową zasadą jest zastosowanie 128 bitów (zamiast dotychczasowych 32) w adresach IP. W porównaniu z obecnie stosowanym IPv4 dokonano także kilku uproszczeń protokołu, poprawiono również działanie większości usług.

Nie musimy się jednak obawiać przesiadki na "nowy internet". Protokół IPv6 jest bowiem w pełni zgodny "w dół" z dotychczasowym IPv4, a po to, abyśmy mogli łączyć się ze stronami sieci trzeciej generacji, wystarczy programowa nakładka na dotychczasowe oprogramowanie. Nakładki takie są już dostępne na większość systemów operacyjnych.

Znacznie gorzej jest ze sprzętem. Na razie bowiem urządzenia zgodne z IPv6 produkuje niewiele firm, a jeszcze mniej jest łącz działających w tym protokole. Chińska sieć CERNET2, mimo że miniaturowa w porównaniu ze "starym" internetem, jest obecnie największą dostępną publicznie siecią IPv6.

Dowiedz się więcej na temat: IPv6 | protokół | Chińczycy | Internet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy