Koniec ery akceleratorów 3D

Redaktor serwisu The Inquirer w swoim artykule postawił bardzo ciekawą, choć kontrowersyjną tezę, że za niecałe pięć lat rozwój GPU się zakończy. Przyczyną tego mają być głównie nie limity technologiczne, lecz ograniczenia percepcji ludzkiego oka.

Michael R
Michael Rstock.xchng

Autor zwraca uwagę na to, że obecnie karty graficzne nawet te uznawane za budżetowe nie mają problemów z wyświetlaniem obrazu na dużych monitorach (nawet 30 cali) o bardzo wysokiej rozdzielczości, np. 1920×1200 punktów. Większym problemem jest natomiast generowanie trójwymiarowego wirtualnego świata prezentowanego na takich ekranach.

Jednak firmy Nvidia, ATI, a także Intel mniej więcej co pół roku prezentują nowe modele swoich układów graficznych. Wydajność ich wzrasta z każdą generacją nawet 2-, 3-krotnie. Dlatego w przeciągu 4-5 lat akceleratory 3D będą na tyle szybkie, aby wyświetlać niezwykle realistyczny obraz trójwymiarowych gier na monitorach o rozdzielczości przekraczającej 2560×1600. Gdyby nawet standardem stały się wyświetlacze 5120×3200, to i tak producenci sprzętu w ciągu roku tak przyspieszą swoje GPU, że użytkownik nie będzie w stanie dostrzec niedoskonałości generowanego obrazu (także co do płynności animacji). Tak więc niedługo większość ludzi nie będzie w stanie zaobserwować różnic w jakości generowanego obrazu przez karty graficzne (być może będą to już układy GPGPU (General-Purpose computing on Graphics Processing Units) różnych producentów.

Sytuacja byłaby analogiczne z tą, jakiej doświadczyliśmy w wypadku układów dźwiękowych. W momencie, gdy nawet dźwiękówki zintegrowane z płytami głównymi okazały się wystarczająco dobre dla większości użytkowników, niemal w całości zanikł masowy rynek kart dźwiękowych. Naturalnie wciąż produkowane są specjalne urządzenia dla wymagających entuzjastów oraz profesjonalistów zajmujących się dźwiękiem. Podobnie może się zdarzyć również w wypadku układów graficznych.

O ile nie zmieni się sposób generowania grafiki w grach (z wykorzystaniem wielokątów), to prognoza ta ma szansę się sprawdzić. Można jednak polemizować z tak postawioną tezą. Wzrost mocy obliczeniowej komputerów może już niedługo zaowocować tym, że popularniejsze stanie się tworzenie scen 3D z wykorzystaniem vokseli (volumetric pixel). Obecnie metody tego rodzaju stosowane są głównie w medycynie, gdzie na podstawie przekrojów (obrazów bitmapowych) ciała pacjenta powstaje szczegółowy trójwymiarowy model.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas