Microsoft nie martwi się z powodu Google Chrome OS
Zapowiedź opracowania przez Google własnego systemu operacyjnego nie poruszyła szczególnie Billa Veghte'a, odpowiedzialnego za Windows menedżera Microsoftu.
- Google Chrome OS to na razie nic innego jak wpis w blogu - oświadczył w Veghte cytowany przez dpa. Już w przypadku wprowadzonego przez Google pakietu oprogramowania biurowego online można było przekonać się, że po pierwszych zapowiedziach przez długi czas zupełnie nic się nie działo. Specjalizująca się w usługach wyszukiwania firma nie dalej jak przed kilkoma dniami zapowiedziała swój nowy projekt software'owy za pośrednictwem wpisu w blogu.
Chrome OS ma działać zarówno na procesorach x86, jak i ARM; fundamentem jest kernel Linux i nowy menedżer okien. Aplikacje w tym systemie będą działały jako programy webowe. OS ma pojawić się w drugiej połowie 2010 roku, w pierwszym etapie na małych netbookach.
Jak zauważa Veghte, do tej pory Google nie pokazał nic więcej na temat nowego produktu oprócz wspomnianego ogłoszenia w internecie. Dlatego też mało poważne byłoby w tym momencie rozpoczynanie spekulacji na jego temat. - Platformy takiej jak system operacyjny nie robi się w jeden dzień - kwituje Veghte.
W tym tygodniu w Nowym Orleanie Microsoft obiecał swoim partnerom branżowym, zgromadzonym w liczbie około 9000, między innymi rynkowy start następcy Visty, systemu Windows 7, który ma pojawić się w sklepach 22 października. Po wyjątkowo trudnym debiucie Visty przed dwoma laty Microsoft kładzie szczególny nacisk na to, aby w momencie startu nowego systemu istniał już cały "ekosystem oprogramowania".
- Taki ekosystem istnieje już teraz dzięki wsparciu naszych partnerów - mówił Veghte. Wyciągnęliśmy wnioski z błędów przeszłości - dodawał Mike Nash, wiceprezes zajmujący się strategią sprzedaży systemu Windows w rozmowie z heise online.