Astronauta z misji Apollo 8 uważa, że wysłanie ludzi na Marsa to głupota
Niedawno NASA świętowała 50. rocznice oblotu Srebrnego Globu przez astronautów w ramach słynnej misji Apollo 8. Z tej okazji Amerykanie udzielili wywiadów w największych telewizjach. Powiedzieli też, co myślą o podboju Marsa.
Od lat trwają intensywne prace nad opracowaniem technologii kosmicznych, które pozwolą nam odbyć pierwszą, najtrudniejszą i jednocześnie najbardziej oczekiwaną w całej historii ludzkości podróż na obcą planetę. Chociaż wszystkie największe na świecie agencje kosmiczne i prywatne firmy są optymistycznie nastawione do wizji kolonizacji Marsa, to jednak okazuje się, że nie wszyscy podzielają ten entuzjazm.
William A. Anders, były astronauta, który odbył słynny lot wokół Księżyca w ramach misji Apollo 8, w wywiadzie udzielonym brytyjskiej telewizji BBC mocno skrytykował plany m.in. NASA dotyczące pierwszej misji załogowej na Czerwoną Planetę. 85-letni weteran lotów kosmicznych twierdzi, że nie ma żadnych powodów, by organizować misje astronautów na ten glob. Według niego, ludzkość dysponuje technologiami, dzięki którym możemy przeprowadzić naukowe misje badawcze bez potrzeby angażowania w to ludzi.
Członek załogi misji Apollo 8 twierdzi, że takie misje są niebezpieczne i ani NASA, ani żadna agencja lub prywatne firmy nie są w stanie zagwarantować pełnego pomyślnego przeprowadzenia misji na planetę, na którą trzeba lecieć wiele miesięcy. Już w misjach na Księżyc pojawiały się problemy, a co dopiero w tak wielkich i dalekich przedsięwzięciach.
Anders jest zwolennikiem masowego wysyłania bezzałogowych misji i lepszego przygotowania do takich wyzwań, a dopiero później myślenia o lotów załogowych i budowy tam pierwszych kolonii. Podczas wywiadu, astronauta nie szczędził też gorzkich słów pod adresem NASA, czyli agencji, dzięki której mógł zobaczyć na własne oczy Ziemię i Księżyc z perspektywy przestrzeni kosmicznej, czegoś doświadczyła zaledwie garstka ludzi żyjących na naszej planecie.
Astronauta z misji Apollo 8 uważa, że wysłanie ludzi na Marsa to głupota. Fot. Imagine Entertainment.
Amerykanin powiedział, że NASA to już nie ta agencja, którą była za czasów jego aktywności w branży kosmicznej. Według niego, teraz agencja nie potrafi się nawet dostać na Księżyc, a myśli o Marsie. Jako organizacja naukowo-badawcza, przekształciła się w miejsce do zapewnienia ciepłych posadek dla absolwentów wyższych szkół, trudni się nie podejmowaniem żadnych kluczowych decyzji i marnuje niebotyczne fundusze płynące z rządu.
Faktycznie Amerykańska Agencja Kosmiczna boryka się z ogromnymi problemami. Chociaż dysponuje ogromnymi funduszami na prowadzenie kluczowych dla ludzkości misji i realizuje je z ogromnym powodzeniem, pozostawiając w tyle wszystkie tego typu agencje z innych krajów świata, to jednak nie jest tajemnicą, że terminy realizacji planów są wiecznie przekładane, a koszty realizacji najnowszych misji są wielokrotnie przesadzone. Tutaj najlepszym przykładem może być budowa rakiety Space Launch System, kapsuły Orion oraz słabe wsparcie prywatnych firm: SpaceX i Boeing w budowie ich kapsuł.
Miejmy nadzieję, że NASA w obliczu realizacji planów powrotu na Księżyc i pierwszego lotu człowieka na Marsa znacznie przyspieszy realizację zadań i ogarnie trochę swoje problemy, bo w przeciwnym razie zostanie zdominowana przez np. Chiny i piękne plany podbicia obcych obiektów przemierzających Układ Słoneczny pozostaną tylko w sferach marzeń.
Misja Apollo 8 rozpoczęła się 21 grudnia 1968 roku z legendarnej wyrzutni LC 39A na przylądku Canaveral na Florydzie. Za pomocą potężnej rakiety Saturn V wystrzelono moduł dowodzenia, w którym znajdowało się trzech amerykańskich astronautów: Frank Borman, James Lovell i William A. Anders. W Wigilię, w trakcie, gdy rozpoczęło się pierwsze w historii ludzkości okrążanie Księżyca, astronauci wykonywali zdjęcia, które miały posłużyć NASA do wyboru najdogodniejszych miejsc lądowania na powierzchni Srebrnego Globu dla przyszłych misji załogowych.
Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. NASA/Imagine Entertainment