Curiosity już 10 lat na Marsie... a końca nie widać!

Curiosity zalicza dziesięciolecie badań naukowych na powierzchni Marsa. Mimo oznak zużycia ma się dobrze i właśnie rozpoczyna kolejną misję.

Już 10 lat minęło od lądowania Curiosity na Marsie. Jak wiele się dowiedzieliśmy...?
Już 10 lat minęło od lądowania Curiosity na Marsie. Jak wiele się dowiedzieliśmy...?NASA/JPL-Caltech/MSSSNASA

Minęło 10 lat od momentu, kiedy zrobotyzowany łazik wielkości SUV-a dotknął swoimi kołami powierzchni Marsa. Od tego czasu ani mu się śni zaprzestawać swojej pracy. Urządzenie nieustannie porusza się w pobliżu krateru Gale, pokonało już niemal 29 kilometrów i wspięło się przy tym na wysokość 625 metrów.

W tym czasie Curiosity dokonał analizy 41 próbek skał i gleby, aby dowiedzieć się czegokolwiek na temat podobieństwa Marsa do naszej planety. Jego sukces sprawił, że naukowcy opracowali sposoby na zminimalizowanie zużycia i utrzymanie łazika w ruchu. Po raz kolejny życie "Ciekawości" zostało przedłużone.

10 lat minęło, jak jeden dzień

Zanim Perseverance dotarł do powierzchni Czerwonej Planety w ramach misji Mars 2020, Curiosity był jedynym tak bardzo zaawansowanym łazikiem zgłębiającym tajemnice czwartej planety od Słońca. Podczas 10 lat swojej pracy zdołał zarejestrować kilka ciekawostek takich, jak świecące chmury, czy dryfujące księżyce Marsa, ale także diabełki pyłowe oraz wiele innych.

Dokonał również wiele cennych dla nauki odkryć. Spośród nich wyróżnić można ślady płynnej wody, a przy tym również życiodajnych związków, które były obecne w kraterze Gale przez dziesiątki milionów lat. Dane z łazika doprowadziły naukowców do wniosku, że w obszarze badań znajdowało się kiedyś jezioro, które wraz ze zmianą warunków na Marsie, stopniowo zanikało.

Czas zbadać coś innego

Obecnie łazik przebywa w nowym regionie, który zgodnie z przewidywaniami powstał, gdy woda na Marsie wysychała, pozostawiając po sobie siarczany. W 2015 roku wykonał mu fotografię, która obrazowała cel do którego zmierzał będzie przez najbliższe lata.

Teraz jest właściwie w jego pobliżu. To okolice kanału Gediz Vallis, który mógł powstać podczas powodzi w późnej historii obszaru Mount Sharp i za sprawą obecności siarczanów, stanowi ciekawy kąsek dla naukowców.

Miraż nad BałtykiemKarol Kubak, Karol KubakINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas