Dwa jasne punkty na zachodnim niebie. Zjawisko wywołało sensację w sieci

Ostatnie wieczory okazały się wyjątkowo ciekawe za sprawą fascynującego zjawiska astronomicznego, które odbywa się na zachodnim niebie. Mimo, że trwa od kilku tygodni, to jednak dopiero niedawno wyłoniło się zza chmur i wywołało niemałe poruszenie w mediach społecznościowych. Czym są zatem dwa jasne punkty na zachodnim niebie? To spotkanie Jowisza i Wenus.

  • Zimowe wieczory to istna gratka dla koneserów nocnego nieba. Głównym atutem tej pory roku są długie noce, które pozwalają na prowadzenie obserwacji astronomicznych przez wiele godzin. 
  • Niestety w Polsce jest to również pora, w której pogoda okazuje się bardzo kapryśna i nieprzewidywalna. To właśnie z tego powodu dwa jasne punkty przypominające gwiazdy na zachodnim nieboskłonie pozostawały niezauważone.

Dwie jasne gwiazdy, a może coś innego?

W ciągu kilku ostatnich wieczorów w wielu regionach Polski pogoda okazała się nieco łaskawsza. W niektórych miejscach naszego kraju rozpogodziło się po raz pierwszy od kilku tygodni. Z tego powodu wiele osób zyskało okazję do tego, aby po raz pierwszy zaobserwować na własne oczy obecność dwóch jasnych punktów obecnych na zachodniej części nieboskłonu.

Reklama

W mediach społecznościowych pojawiło się wiele wpisów, w których internauci wspólnie zastanawiali się nad tym, co właśnie oglądają. Spośród wielu interesujących odpowiedzi, sporo komentatorów miało rację, choć nie brakowało również wpisów, które nie miały nic wspólnego z rzeczywistością. Okazuje się, że za obrazem dwóch jasnych punktów na zachodnim niebie kryją się tak naprawdę planety Układu Słonecznego!

Najlepsze dopiero przed nami

Cała historia ich obecnego ułożenia rozpoczęła się już w październiku 2022 roku, gdy Wenus minęła na niebie tarczę Słońca. W ten sposób stała się "gwiazdą wieczorną", okupując niebo w bardziej ludzkiej porze doby. 

Na początku powrót Wenus nie był spektakularny z uwagi na to, że planeta wciąż była blisko tarczy Słońca i szybko zachodziła pod horyzont. Obecnie odległość kątowa Wenus od Słońca jest zdecydowanie większa, co w połączeniu z korzystniejszym nachyleniem ekliptyki powoduje, że planeta nieco chętniej eksponuje swoje wdzięki obserwatorom. 

Jakby tego mało, nieśmiało na niebie zbliża się do niej Jowisz.

Ten spektakl, który wielu przypadkowych gapiów zaobserwowało na wieczorowym niebie, okazuje się być zatem urokliwym spotkaniem Jowisza i Wenus. Jowisz obecnie się od nas oddala, lecz mimo to zachowuje imponującą jasność. Spośród dwóch jasnych punktów na zachodnim niebie jest on tym, który znajduje się wyżej od Wenus. 

Wieczorem, 1-2 marca, sytuacja ta ulegnie zmianie. Planety miną się w niewielkiej odległości kątowej, zamieniając się tym samym pozycjami. Od tej pory Jowisz będzie punktem znajdującym się bliżej horyzontu. W ciągu kilku kolejnych tygodni gazowy gigant zbliży się pozornie do Słońca, a Wenus powędruje w kierunku maksymalnej elongacji wschodniej.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: astronomowie | Wenus | Jowisz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy