Gigantyczna eksplozja rozerwała centrum Drogi Mlecznej, naszej galaktyki
Astronomowie od dekad próbują zdobyć jak najwięcej cennych informacji o zjawiskach, jakie mają miejsce w najbardziej dynamicznym miejscu naszej galaktyki, czyli jej centrum. Znajduje się tam bowiem potężna czarna dziura.
Najnowsze badania prowadzone przez zespół prof. Jossa Blanda-Hawthorna z Australii ujawnia niesamowite fakty na temat wydarzeń, które rozegrały się w centrum Drogi Mlecznej 3 miliony lat temu, czyli całkiem niedawno, jeśli weźmiemy pod uwagę dzieje naszej planety, która ma 4,5 miliarda lat. Otóż nastąpiła tam niewyobrażalna eksplozja. Miała ona zasięg nawet 200 tysięcy lat świetlnych, a trzeba pamiętać, że promienie słoneczne pokonują 10 bilionów kilometrów rocznie.
W trakcie tych fascynujących badań wykorzystano obiektywy Kosmicznego Teleskopu Hubble'a. Dzięki obserwacjom i analizie danych, udało się ustalić, że wybuch był tzw. flarą Siftera i nastąpił w pobliżu supermasywnej czarnej dziury, która znajduje się w centrum naszej galaktyki. Eksplozja doprowadziła do powstania dwóch dżetów jonizacyjnych. Astronomowie ustalili, że przeszły one przez całą galaktykę i zjonizowały gazy w Obłokach Magellana, czyli karłowatych galaktykach leżących blisko Drogi Mlecznej.
Co niesamowite, eksplozja była tak potężna, że jeśli wówczas istniały jakieś formy życia na planetach, leżących w bliskiej odległości centrum galaktyki, na pewno wyginęły. Zjawisko to odmieniło nie do poznania kształt Drogi Mlecznej i zdeterminowało jej przyszły rozwój.
Badania ujawniły też przez światem astronomii wiele sekretów związanych z aktualnym wyglądem naszej galaktyki. Okazuje się, że nie jest płaska i ma niezbyt jasne centrum. W rzeczywistości jest pokręcona i poszarpana, a jej środek jest niezwykle dynamicznie zmieniającą się przestrzenią.
Droga Mleczna w rzeczywistości jest zakrzywiona na krańcach nawet o 4,5 tysiąca lat świetlnych od płaszczyzny dysku. Naukowcy uważają, że jest to wynikiem oddziaływania gazu międzygalaktycznego i ciemnej materii. Jest to galaktyka spiralna z tzw. poprzeczką. Jej średnica wynosi 120 tysięcy lat świetlnych i ma masę 1,5 biliona Słońc.
Naukowcy z Rochester University przeprowadzili zaawansowane symulacje przeszłości interakcji Drogi Mlecznej z pobliską galaktyką o nazwie Antlia 2. Wykorzystali w swoich badaniach dane z sondy Gaia. Kilkaset milionów lat temu Antlia 2 przeszła przez naszą galaktykę, a obserwowane specyficzne pofałdowanie dysku jest efektem grawitacyjnych wstrząsów wtórnych, które nastąpiły już po jej oddaleniu się.
Co ciekawe, nasza galaktyka w swojej przeszłości zderzyła się również z innymi, większymi galaktykami. 10 miliardów lat temu nastąpiło zderzenie się z karłowatą galaktyką o nazwie Kiełbasa. Taki obraz wydarzeń, które rozegrały się 4-5 miliardów lat przed powstaniem naszej pięknej planety, przedstawili astronomowie pracujący na co dzień przy misji sondy Gaia.
Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. NASA