Kosmiczne śmieci to problem Ziemi. W atmosferze naszej planety pozostawiają ślady

Najnowsze badania mówią jasno: śmieci kosmiczne to coraz większy problem. Okazuje się, że kawałki rakiet, stacji kosmicznych czy martwych satelitów zanieczyszczają nie tylko przestrzeń kosmiczną, ale również pozostawiają niewidoczny ślad w atmosferze naszej planety.

W przestrzeni kosmicznej unoszą się tony śmieci dostarczonych tam przez człowieka
W przestrzeni kosmicznej unoszą się tony śmieci dostarczonych tam przez człowieka123RF/PICSEL

Kosmiczne śmieci to problem Ziemi

Jak wynika z najnowszych badań, kosmiczne śmieci, nawet pochodzące z obiektów zaprojektowanych z myślą o utylizacji, zanieczyszczają nie tylko kosmos, ale również Ziemię. Okazuje się, że kawałki rakiet czy martwych satelitów, które spalają się podczas ponownego wejścia w atmosferę, pozostawiają w niej niewidoczne ślady metalu.

Na ten moment naukowcy nie są w stanie określić niebezpieczeństwa z tym związanego, jednak po raz kolejny okazuje się, że ludzie sami sobie szkodzą. Wraz z rosnącym tempem wysyłania różnego rodzaju obiektów w przestrzeń kosmiczną, problem będzie narastał. Ilość oparów metali w atmosferze z czasem może osiągnąć niepokojący poziom. Naukowcy z Narodowej Agencji Oceanów i Atmosfery (NOAA) apelują o natychmiastowe zbadanie wpływu tych oparów metali na atmosferę ziemską oraz jak będzie się to zmieniać w czasie.

Przewiduje się, że ilość materiału powstałego po ponownym wejściu w atmosferę rakiet i satelitów dramatycznie wzrośnie w ciągu najbliższych 10–30 lat. W rezultacie oczekuje się, że ilość glinu w cząsteczkach aerozolu w stratosferze stanie się porównywalna lub nawet przekroczy ilość żelaza meteorytowego, z nieznanymi konsekwencjami dla wtrąceń i zarodkowania lodu.
Piszą autorzy badania.

Orbita okołoziemska jest pełna śmieci

Na orbicie okołoziemskiej aktualnie znajduje się mnóstwo śmieci, których ruch bacznie monitorowany jest przez NASA. Stwarzają one zagrożenie nie tylko dla obiektów znajdujących się na orbicie, ale również dla przyszłych misji kosmicznych. Większość z nich pochodzi z wczesnych lat ery eksploracji kosmosu. Obecnie statki i satelity projektowane są w taki sposób, aby można je było w całości spalić w atmosferze ziemskiej.  

Problem jednak stanowią produkty uboczne. Naukowcy postanowili sprawdzić, czy para ze spalonych kosmicznych obiektów pozostaje w atmosferze, czy w jakiś sposób się ulatnia. Pobrali próbki ze stratosfery i zbadali je za pomocą instrumentu do analizy cząstek za pomocą laserowego spektrometru mas (PALMS) znajdującego się na pokładzie wysokogórskiego samolotu WB-57 NASA.

Wygenerowany komputerowo obraz przedstawiający lokalizację, ale nie względną wielkość, śmieci kosmicznych, jakie można zobaczyć z wysokiej orbity okołoziemskiej
Wygenerowany komputerowo obraz przedstawiający lokalizację, ale nie względną wielkość, śmieci kosmicznych, jakie można zobaczyć z wysokiej orbity okołoziemskiejNASA Orbital Debris Program OfficeWikimedia

Analiza pobranych próbek zaniepokoiła naukowców

Zespół pod przewodnictwem fizyka Daniela Murphy’ego dokonał analizy próbek w poszukiwaniu metali używanych w produkcji statków kosmicznych. W samym pobranym materiale wykryto około 20 metali. Niektóre z nich występowały w proporcjach odpowiadających tym, które zostawiają po sobie wpadające w atmosferę kosmiczne skały. Jednak część z nich, jak aluminium, miedź czy ołów przekraczały ilości pozostające po ablacji meteorów.

Co więcej, znaleziono metale powszechne w produkcji statków kosmicznych, które niekoniecznie występują również w meteorach w ilościach na tyle znacznych, by pozostawiać po sobie ich tak dużo. Są to na przykład niob czy hafn. Skutki działalności człowieka w kosmosie oraz jej wpływ na Ziemię mogą być różne. Obecność tych metali może wpływać na sposób, w jaki woda zamarza w stratosferze.

Może to powodować również osadzanie się soli w cząstkach aerozolu stratosferycznego, a co za tym idzie zmieniać sposób, w jaki załamuje się światło w górnych warstwach atmosfery. Zmiany na ten moment wydają się nieistotne, jednak z biegiem czasu mogą mieć one niezmierzone konsekwencje.  

Szwecja. Hotel w latarni morskiej Deutsche Welle
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas