Merkury ma piękny ogon. Wygląda na nocnym niebie jak lecąca kometa. Zobacz zdjęcia
Wszyscy wiemy, że istnieje Merkury, który jest planetą najbliższą Słońcu i jednocześnie najmniejszą w naszym układzie, jednak niewiele osób ma świadomość, że ten glob posiada warkocz. Planeta wygląda jak mała kometa.
Merkury znajduje się ok. 58 milionów kilometrów od Słońca, tymczasem Ziemia ok.149 milionów kilometrów. Różnica jest więc spora. Z racji takiej bliskości gwiazdy, atmosfera planety powoli, ale sukcesywnie jest rozwiewana w kierunku przeciwnym od Słońca w otchłań przestrzeni kosmicznej Układu Słonecznego.
Warkocz ma pomarańczowo-żółty kolor i rozciąga się na dystansie nawet 3,5 miliona kilometrów, czyli jest to aż 10 razy dłuższa odległość niż ta dzieląca Ziemię i Księżyc. Jak powstaje warkocz? Jest to zasługą Słońca.
Jako że Merkury posiada bardzo słabe pole magnetyczne, które stanowi zaledwie 1 procent ziemskiego, związki znajdujące się w atmosferze, a w zasadzie egzosferze, takie jak: tlen, sod, wodór, hel i potas, są atakowane i wypychane w przestrzeń kosmiczną przez cząstki wiatru słonecznego.
Egzosfera i ciągnący się za planetą warkocz świecą za sprawą interakcji wiatru słonecznego z sodem. Na zdjęciach nocnego nieba, Merkury wygląda niczym kometa. Co ciekawe, taką małą kometą jest też Wenus i Księżyc, ale ciężko dostrzec takie zjawisko za względu na fakt, że jest ono znacznie słabsze niż na Merkurym.
Merkury to wciąż dla nas tajemnicza planeta, o której niewiele wiemy. Tę smutną sytuację ma odmienić misja europejsko-japońskiej sondy o nazwie BepiColombo. Start miał miejsce w 2018 roku, a w 2025 roku sonda dotrze na orbitę planety. Rok później mają rozpocząć się badania najmniejszej planety Układu Słonecznego.
Na jej pokładzie zostało zainstalowanych aż 11 instrumentów pomiarowych. Wśród nich znalazł się również polski spektrometr MERTIS (MErcury Radiometer and Thermal infrared Imaging Spectrometer), opracowany przez inżynierów z Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk.
Urządzenie jest jedynym w swoim rodzaju, gdyż jako pierwsze w historii badań tej planety, będzie prowadziło obserwacje w zakresie promieniowania podczerwonego, więc dostarczy nam cennych informacji o składzie mineralnym skał i właściwościach termicznych powierzchni Merkurego. Dzięki temu dowiemy się więcej o geologicznej przeszłości tej planety i poszczególnym etapom jej ewolucji.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA