NASA wywołała kolejny pożar w kosmosie. Jego skutki zaskoczyły naukowców [FILM]
Amerykanie intensywnie przygotowują się do powrotu na Księżyc. Jednym z kluczowych projektów programu Artemis jest zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom przyszłych baz. Dlatego powstał eksperyment z ogniem.
Na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej przeprowadzono już ponad 2000 najróżniejszych eksperymentów, które przyczyniły się do szybszego rozwoju technologii, z jakimi każdy z nas styka się każdego dnia. Dzięki nim będzie można też zadbać o zdrowie i bezpieczeństwo kosmicznych turystów w orbitalnych hotelach i nowych stacjach kosmicznych oraz przyszłych kolonizatorów Księżyca i Marsa.
NASA zainicjowała zatem kolejny eksperyment noszący nazwę Saffire V. Jest to kontynuacja programu Saffire, który trwa od kilku lat. W jego trakcie, naukowcy wywołali pożar na pokładzie statku towarowego Cygnus, który odłączył się od ISS na początku stycznia bieżącego roku i udał w stronę ziemskiej atmosfery. Pozwolił on rozszerzyć naszą wiedzę w temacie rozprzestrzeniania się ognia na pokładach załogowych kapsuł i statków.
Cygnus został wyposażony w liczne czujniki wykrywające poziomy tlenu i dwutlenku węgla, stężenie i objętość dymu oraz temperatury, w różnych miejscach pojazdu. Wewnątrz zamontowano cztery kamery, które pokazują rozmiar i rozprzestrzenianie się płomienia w trybie rzeczywistym. Naukowcy dowiedzieli się również, że rozmiar statku kosmicznego miał większy wpływ na ogień niż wcześniej przewidywano. Te cenne wskazówki pozwolą zbudować o wiele bezpieczniejsze pojazdy.
Podczas eksperymentu Saffire V, naukowcy spalili próbkę tkaniny złożonej z 75% bawełny i 25% włókna szklanego. Gdy płomień rozprzestrzenia się wkrótce po zapłonie, widać jasne plamki świecące na szmatce. Test trwał 26 godzin. Naukowcy informują, że większe poziomy tlenu wskazują na powstawanie bardziej energetycznych płomieni. Podobnie ma to miejsce na Ziemi, ale nie wszystko odbywa się tak samo.
Chociaż większe poziomy tlenu przyspieszają spalanie, to jednak płomienie w kosmosie tworzą się i rozpraszają w zupełnie inny sposób, niż ma to miejsce na powierzchni naszej planety. Jest to związane z charakterystyką mikrograwitacji. Na Ziemi chłodne powietrze opada, natomiast gorące gazy unoszą się. W warunkach nieważkości nie zachodzą takie procesy, więc gazy przybierają postać sferyczną. Oczywiście, cały czas mówimy tutaj o zamkniętych pomieszczeniach, a nie samej przestrzeni kosmicznej, gdzie panuje próżnia i nie może dojść do wybuchu pożaru.
Tego typu badania mają pomóc NASA w opracowaniu lepszych systemów wykrywania i tłumienia pożarów w kosmosie oraz w zbadaniu, jak mikrograwitacja i ograniczona ilość tlenu wpływają na rozmiar płomieni. Jeśli poważnie myślimy o załogowych lotach na Księżyc, Marsa, Wenus i planetoidy, to ochrona astronautów przed pożarem, który mógłby wybuchnąć na pokładach statków w czasie długich misji, jest najwyższym priorytetem.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA