Po raz pierwszy hodowano zarodki myszy w kosmosie

Na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej naukowcom udało się wyhodować i utrzymać przy życiu embriony ssaków. Eksperyment zaprojektowany i poprowadzony przez Teruhiko Wakayamę z Uniwersytetu Yamanashi pokazuje, że zarodki myszy mogą przetrwać w środowisku kosmicznym.

Międzynarodowa Stacja Kosmiczna
Międzynarodowa Stacja Kosmicznaarchangel80889123RF/PICSEL

Przełomowy eksperyment przeprowadzony w kosmosie

Odkąd ludzkość rozpoczęła podróże kosmiczne, stawiając pierwsze chwiejne kroki w kierunku obcych planet, zaczęły pojawiać się pytania o możliwość rozmnażania się człowieka w kosmosie. Jeżeli byśmy odwiedzili obce światy, to czy będziemy w stanie przedłużyć nasz gatunek w środowisku mikrograwitacji, narażeni na promieniowanie poza ziemską atmosferą? Być może...

Biolog Teruhiko Wakayama zaprojektował i poprowadził eksperyment, który udowadnia, że zarodki ssaków mogą przetrwać w kosmosie, przynajmniej jakiś czas. W środowisku mikrograwitacyjnym na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej krążącej 400 kilometrów nad powierzchnią Ziemi wyhodowano i podtrzymano przy życiu zarodki myszy.

„Istnieje możliwość zajścia w ciążę podczas przyszłej podróży na Marsa, ponieważ podróż tam zajmie ponad sześć miesięcy. Prowadzimy badania, aby upewnić się, że będziemy mogli bezpiecznie mieć dzieci, jeśli nadejdzie ten czas.
Mówi Wakayama.

Podróże kosmiczne a przetrwanie gatunku ludzkiego

Czy płód ssaków będzie mógł się poprawnie rozwijać w warunkach mikrograwitacji? To pytanie naukowcy zadają sobie od dawna. W 2009 roku podczas eksperymentów kierowanych przez Wakayamę odkryto, że mikrograwitacja ma szkodliwy wpływ na rozwój embrionalny. Nie było problemów z zapłodnieniem komórki jajowej, jednak problem stanowiła jej implantacja, która okazała się mniej skuteczna.

Jednak podczas ciąży istnieje tak dużo czynników zmieniających się w czasie, że zespół postanowił skupić się na wczesnym rozwoju zarodka. W tym celu na ISS zostały wysłane zamrożone zarodki myszy w stadium dwukomórkowym. Astronauci umieścili je w maszynie zaprojektowanej specjalnie w celu podtrzymania i rozwoju zarodków. Przez okres czterech dni komórki były hodowane na ISS, a następnie zakonserwowano je w paraformaldehydzie i odesłano na Ziemię w celu przeprowadzenia dogłębnej analizy.

Wskaźnik przeżycia na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej był niższy niż w grupie kontrolnej na Ziemi. Jednak okazało się, że zarodki, które przeżyły na ISS, rozwijały się normalnie, co stanowi zachęcający sygnał do prowadzenia dalszych badań.

Zarodki hodowane w warunkach mikrograwitacji rozwinęły się w blastocysty o normalnej liczbie komórek, wewnętrznej masie komórek, trofektodermie i profilach ekspresji genów podobnych do tych hodowanych pod sztuczną kontrolą 1 g na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i naziemnej kontroli 1 g. Co wyraźnie wykazało, że grawitacja nie ma znaczącego wpływu na powstawanie blastocyst i początkowe różnicowanie zarodków ssaków.
Piszą naukowcy.

Na ten moment naukowcom zależy na tym, aby określić, czy w naturalnych warunkach zarodki będą rozwijały się tak samo. Nie wiadomo, czy rozwój w macicy może przynieść podobne wyniki. Co więcej, w badaniach nie uwzględniono skutków promieniowania, którego w kosmosie jest dużo więcej niż na Ziemi.

Wcześniejsze badania na myszach wykazały, że u potomstwa gryzoni wysłanych w przestrzeń kosmiczną występował wyższy wskaźnik powikłań zdrowotnych, a grawitacja jest niezbędna do prawidłowego rozwoju układu mięśniowo-szkieletowego płodu. Pozostaje jeszcze bardzo dużo pracy do wykonania, aby móc stwierdzić, jak warunki panujące w kosmosie mogą wpłynąć na rozwój płodów ssaków.

Z faweli na deski teatru. Historia 19-latka inspirujeAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas