Rosjanie mieli naprawić, ale ISS nadal przecieka
Walka z uporczywym wyciekiem powietrza z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) trwa. Choć jeszcze niedawno wydawało się, że ostatnia szczelina w rosyjskim module Zwiezda została zamknięta, to jednak długoterminowe pomiary pokazują, że problem wciąż nie został rozwiązany. Co dalej?

Na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej trwa cichy kryzys, który ciągnie się już od sześciu lat. Od września 2019 roku rosyjski moduł Zwiezda zmaga się z powolnym, lecz nieustającym wyciekiem powietrza. I choć przez długi czas problem wydawał się niegroźny, to najnowsze dane budzą niepokój.
Źródłem wycieku jest tunel transferowy PrK, czyli niewielki cylindryczny łącznik na tylnym końcu Zwiezdy, który na co dzień służy do dokowania statków towarowych Progress. To właśnie tam według specjalistów znajdują się mikropęknięcia w strukturze ciśnieniowej, prawdopodobnie powstałe w wyniku naprężeń mechanicznych i zmęczenia materiału. Podejrzewa się również wady spawów, jednak dotąd nie udało się ustalić jednej, konkretnej przyczyny.
Mikropęknięcia i rosnące straty
Początkowo tempo wycieku wynosiło mniej niż pół kilograma powietrza na dobę, co w kontekście całej stacji było zjawiskiem niepożądanym, lecz akceptowalnym. Jednak wiosną 2024 roku wartość ta wzrosła do 1,7 kilograma dziennie i wykazywała tendencję wzrostową. NASA sklasyfikowała sytuację jako "zagrożenie wysokiego ryzyka", ostrzegając, że przy dalszym pogarszaniu się stanu struktury może dojść do dekompresji, a nawet "katastrofalnej awarii".
Od listopada 2024 roku obowiązuje więc specjalny protokół bezpieczeństwa. W normalnych warunkach właz prowadzący z modułu Zwiezda do tunelu PrK pozostaje szczelnie zamknięty. Otwiera się go jedynie w przypadku bezpośredniego dokowania statków, a wtedy automatycznie zamykany jest dostęp do amerykańskiego segmentu orbitalnego. Chodzi o to, by w razie katastrofalnej awarii dekompresja objęła tylko rosyjską część stacji, a nie całą jej strukturę.
Rosja nie rozwiązała problemu
W czerwcu tego roku w końcu pojawiły się przesłanki sugerujące, że ostatnie próby uszczelnienia wycieku odniosły sukces. Niestety, radość była przedwczesna, bo długoterminowe pomiary pokazują, że problem wciąż nie został rozwiązany. Jak poinformowała rosyjska agencja TASS, cytując słowa Siergieja Krikalowa, dyrektora wykonawczego ds. programów załogowych Roskosmosu, pomimo kolejnych prób napraw, Międzynarodowa Stacja Kosmiczna nadal traci powietrze:
Nasze ostatnie działania znacząco zmniejszyły tempo ulatniania się powietrza, ale nie udało się go całkowicie powstrzymać. Przez pewien czas sądziliśmy nawet, że znaleźliśmy ostatnią szczelinę i ją uszczelniliśmy, lecz obserwacje długoterminowe wykazały, że wyciek trwa.
Jednocześnie Roskosmos zapowiada, że nie zamierza się poddawać, bo jak popdkreslił Krikaljow, doświadczenia z ISS są niezwykle ważne dla przyszłych stacji kosmicznych "Ważne jest, aby w przyszłości podobne sytuacje się nie zdarzały". W ostateczności agencje rozważają nawet trwałe odcięcie dostępu do modułu Zwiezda, bo choć oznaczałoby to utratę jednego portu dokującego dla statków zaopatrzeniowych, ISS mogłaby funkcjonować w miarę normalnie.