SpaceX wywołuje krwawe łuny na niebie. Astronomowie nie wiedzą, jakie to ma konsekwencje
Astronomowie odkryli nowy typ „zorzy”, którą tworzą dopalacze rakiet SpaceX. Okazuje się bowiem, że każdy start rakiet firmy Elona Muska, wyrywa tymczasowe dziury w jonosferze, w efekcie czego powstają krwawe łuny na niebie, które mogą ze sobą nieść nieznane naukowcom konsekwencje związane z astronomią i komunikacją.
Według wszelkich informacji udostępnianych przez firmę SpaceX należącą do Elona Muska, misje kosmiczne w przyszłym roku mają być realizowane nawet co kilka dni. Już w tym roku częstotliwość lotów w wykonaniu SpaceX ma znaczny wpływ na środowisko, także nie wiadomo, jak zintensyfikowanie tych wysiłków wpłynie na naszą planetę.
Na ten moment wiadomo jednak, że każdy lot wyrywa tymczasowe dziury w górnych warstwach atmosfery, tworząc krwawe plamy na niebie, które naukowcy nazwali „zorzami SpaceX”. Wyglądają łudząco podobnie do naturalnej zorzy polarnej, jednak mogą powodować nieznane problemy. Naukowcy jednak nie sądzą, by stanowiły zagrożenie dla środowiska czy życia na Ziemi. Na razie.
Wyrywanie dziur w jonosferze przez rakiety nie jest niczym nowym. Naukowcy wiedzą od dziesięcioleci, że wystrzeliwanie rakiet może powodować uszkodzenia w części atmosfery znajdującej się na wysokości od 80 do 644 kilometrów nad powierzchnią. Na tej wysokości gaz jest zjonizowany, pozbawiony elektronów. Powstałe w tej warstwie „dziury jonosferyczne” mogą wpływać na cząstki gazu i wyzwalać krwawe, żywe smugi czerwonego światła przypominające naturalne zorze polarne.