Start Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba ponownie opóźniony, ale poleci w tym roku

Nieciekawe informacje dochodzą do nas z NASA. Najpotężniejszy teleskop kosmiczny w historii ludzkości dotrze na ziemską orbitę nieco później, ale najważniejsze, by stało się to w pełni bezpiecznie.

Start Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba ponownie opóźniony, ale poleci w tym roku
Start Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba ponownie opóźniony, ale poleci w tym rokuGeekweek - import

Dla wielu fanów astronomii nie jest to żadnym zaskoczeniem. Patrząc na projekt Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba przez pryzmat problemów w jego budowie, to i tak cud, że NASA wyśle go na orbitę jeszcze w tym roku, a nie za kolejnych kilka lat. W końcu żyjemy w czasach pandemii, przez co wiele firm i agencji innych krajów mocno opóźniło rozwój swoich projektów.

Tymczasem dla NASA większą bolączką były narodowe firmy, niż sam koronawirus, który sieje postrach na całym świecie. Na szczęście te perypetie mają zakończyć się już w listopadzie. Wówczas ma nastąpić start rakiety Ariane-5 z kosmodromu w Gujanie Francuskiej. Wcześniej NASA informowała, że start odbędzie się w październiku.

Teleskop na przełomie sierpnia i września ma zostać załadowany na statek i popłynie do Gujany Francuskiej. Agencja jednak nie ujawni, kiedy teleskop rozpocznie podróż statkiem, ponieważ obawia się ataku piratów, którzy mogą próbować wziąć za niego okup lub po prostu go uszkodzić. Mówimy tutaj o najdroższym wysłanym w kosmos urządzeniu, wartym ponad 10 miliardów dolarów.

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba może poszczycić się średnicą zwierciadła na poziomie 6,5 metra (Kosmiczny Teleskop Hubble'a ma lustro o średnicy 2,4 metra). Składa się ono z 18 sześciokątnych luster o powierzchni 25,4 m2, wykonanych z berylu pokrytego złotem. „Lustro główne to cud techniki. To najbardziej doskonały teleskop kosmiczny w historii ludzkości” - powiedział Lee Feinberg, kierownik ds. elementów teleskopu optycznego Webb w NASA.

JWST ma odmienić nie do poznania nasze obserwacje zjawisk zachodzących w całym Wszechświecie. Będzie on tak precyzyjnym instrumentem, że dzięki niemu uzyskamy obrazy pierwszych gwiazd i galaktyk, które uformowały się tuż po Wielkim Wybuchu. Dostaniemy również informacje na temat formowania się galaktyk i systemów gwiezdnych, a także odkryjemy nowe, przyjazne egzystencji życia planety, a być może nawet ślady obcych cywilizacji. Ludzkość potrzebuje tego typu instrumentów, by znaleźć swoje miejsce w kosmosie i odpowiedzieć na odwieczne pytania: skąd pochodzimy i dokąd zmierzamy.

Źródło: GeekWeek.pl//NASA / Fot. NASA

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas