Zobaczyliśmy pierwszy raz w historii wyrzut plazmy z obcej gwiazdy
Astronomom udało się pierwszy raz w historii zaobserwować koronalny wyrzut masy z obcej gwiazdy. To właśnie plazma odpowiada za powstanie zorzy polarnej na naszej planecie.
Do tej pory świat astronomii bez problemu rejestrował rozbłyski promieniowania rentgenowskiego, do których dochodziło na obcych gwiazdach, jednak samego koronalnego wyrzutu masy (CME), do tej pory nie zaobserwowano. Teraz to się zmieniło, a to za sprawą zespołu badawczego z University of Palermo we Włoszech.
Wyrzut obfitych obłoków plazmy poza atmosferę gwiazdy, w przestrzeń kosmiczną, za każdym razem skutkuje powstaniem potężnych burz magnetycznych na egzoplanetach, które posiadają silne, ochronne pole magnetyczne jak np. Ziemia. Dzięki niemu jesteśmy w miarę bezpieczni, jednak jeśli wystąpi seria potężnych rozbłysków i koronalnych wyrzutów masy, to na Ziemi może dojść do uszkodzeń linii energetycznych i napromieniowania pasażerów znajdujących się na pokładach samolotów lecących na wysokich szerokościach geograficznych.
Koronalny wyrzut masy ze Słońca i uderzenie wysokoenergetycznych cząstek w ziemskie pole magnetyczne. Fot. NASA.
Naukowcy to zjawisko na gwieździe zwanej HR 9024. Znajduje się ona 450 lat świetlnych od Ziemi oraz jest od niej 3 razy masywniejsza i 10 razy większa. Wyrzut plazmy udało się zarejestrować dzięki Kosmicznemu Teleskopowi Chandra. Astronomowie zebrali dane rentgenowskie i przeanalizowali je pod kątem zmian długości fal. Wówczas okazało się, że po potężnym wybuchu i rozbłysku na HR 9024, następnie doszło do obfitego wyrzutu plazmy, która pokonała pole magnetyczne gwiazdy i wydostała się w przestrzeń kosmiczną. Została ona zaobserwowana przez badaczy z Włoch jako źródło silnego promieniowania rentgenowskiego.
Astronomowie uważają, że jeśli gwiazda ta posiada układ planetarny, to na obiektach podobnych do Ziemi może dochodzić do potężnych burz magnetycznych, szalejących w górnych warstwach ich atmosfer. Zważywszy na fakt, że HR 9024 emituje w przestrzeń kilkukrotnie potężniejsze chmury wiatru słonecznego od Słońca, możemy zakładać, że na powierzchni tych planet prawdopodobnie nie istnieje życie biologiczne, bo zwyczajnie mogłoby takich ekstremalnych warunkach nie przetrwać.
Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. NASA