Wykorzystywanie w kuchni jedynie różyczek kalafiora jest czystym marnotrawstwem. Do jedzenia nadają się bowiem także łodyga oraz liście. I jakby tego było mało, są bardzo zdrowe.
Czy wiesz, że za każdym razem, gdy wyrzucasz liście kalafiora pozbywasz się cennego źródła wapnia i żelaza? Dostarczają one nie tylko tych dwóch składników, ale również są bogate w błonnik, dzięki czemu zbawiennie wpływają na trawienie i pomagają utrzymać zdrowie jelit. Ze względu na wysoką zawartość wapnia, są one idealnym dodatkiem do diety osób, które np. nie tolerują laktozy.
Liście kalafiora są chrupiące i mają łagodny smak. Dlatego można je łatwo dostosować do wielu przepisów. Można je spożywać na surowo, jak i po ugotowaniu. Ale najlepiej poddawać je minimalnej obróbce termicznej, aby zachować pełnię właściwości odżywczych.
Liście można również podsmażyć na maśle, albo grillować. Doprawić solą i pieprzem, posypać prażonym sezamem, dodać inne warzywa i przygotować przepyszną, bogatą w wapń sałatkę. Liście będą też doskonale smakowały usmażone z dodatkiem czosnku i sosu sojowego, serwowane jako dodatek do innych potraw. Na przykład grillowanych ryb.
Ciekawym rozwiązaniem może być również zupa na bazie łodygi z liśćmi kalafiora, przygotowana według przepisu szefa kuchni Ollie Huntera. Do jej przygotowania potrzebna będzie oliwa z oliwek, dwie posiekane cebule, por, cztery ząbki czosnku, łyżka curry, posiekana łodyga i liście kalafiora, śmietanka i sól. Całość można również wzbogacić bulionem wywar warzywnym.
Posiekaną cebulę, por i czosnek smażymy na oliwie na małym ogniu, następnie dodajemy posiekaną łodygę, jeśli chcemy dodać do tego liście, nie ma problemu, mimo że oryginalny przepis zakłada jedynie łodygę. Następnie dodajemy wodę lub dla większej głębi smaku wywar warzywny i gotujemy do miękkości. Na koniec dodajemy śmietanę. Po ugotowaniu całość miksujemy na gładką masę.
